Według mnie jest OKi...
Też onegdaj pisywałem z przemiłą koleżanką po piórze i fajne rzeczy nam wychodziły
ona publikowała. iże wespół ze mną... a ja, że wespół z Jolą
ewa, a ja Ci mówię : wróć tu za rok, wyłów 12, max - 16 mocniejszych (czyt. treściwszych) wersów, nie oglądaj się na współbratyńca i zrób z tego hicior ,
i nikt nie będzie musiał szukać sposobów jak się tym nie znudzić :D
posłuchaj niezapomka .. Ty se normalnie podziel ten wiersz na dwa , jedną część przeczytaj jutro , drugą pojutrze i nic Cię nie znuży, każdy wiersz trza czytać sposobem, wiesz :)
Przyznać trzeba że rymować umiecie oba, gorzej z utrzymaniem napięcia, co ja gadam, z jakimkolwiek napięciem, które powinno być w takiej rozmowie na strofy dwojga ludzie pci odmiennej :D
Wiersz jest miejscami uroczy, subtelny, ale gdzieś tak w połowie ta subtelność zaczyna nużyć, pragnie się jakiegoś krwi rozlewu;), zwrotu akcji, zaskoczenia, gry z czytelnikiem. Zamiast tego, ma się wrażenie dalszego mielenia tych samych motywów .
czekam na spór, kłótnię kochanków, lub chociaż intrygującą dyskusję dwóch poetyckich głów ;)
pozdrawiam :)
e chyba nie . tamte się rózniły . temat był tylko ten sam . a tutaj jest słowo w słowo. sie nie czepiam i doceniam pracę - tylko kombinuje jak to obok siebie bedzie wyglądać na pierwszej stronie ? hmm.
Też onegdaj pisywałem z przemiłą koleżanką po piórze i fajne rzeczy nam wychodziły
ona publikowała. iże wespół ze mną... a ja, że wespół z Jolą
i nikt nie będzie musiał szukać sposobów jak się tym nie znudzić :D
Wiersz jest miejscami uroczy, subtelny, ale gdzieś tak w połowie ta subtelność zaczyna nużyć, pragnie się jakiegoś krwi rozlewu;), zwrotu akcji, zaskoczenia, gry z czytelnikiem. Zamiast tego, ma się wrażenie dalszego mielenia tych samych motywów .
czekam na spór, kłótnię kochanków, lub chociaż intrygującą dyskusję dwóch poetyckich głów ;)
pozdrawiam :)