dialog na cztery ręce (wierszyk pisany na spółę z Grześkiem)

ew

opowiedz wiersz o mych równinach
wiersz lekko ciepłem roztańczony
i żaden piach w nim żadna glina
żadnych zamieszań brudnych dłoni

      napiszę więc o kwietnym balu
      przy drogach które nigdy kręte
      gdy roztańczymy się bez żalu
      że nic nie musi być już święte

      powiedz mi jeszcze co z zielenią
      czy trawy dyszą tam radośnie
      kiedy na życie się zamienią
      w najlepszej bo ostatniej wiośnie

 

zieleń bezbarwną całkiem wietrzną

zapisz bo przykre zakołysze

i przystań zapisz tę bezpieczną

i wpleć w nią taką cichą ciszę

 

nakaż poetom niemijanie

żeby już czuć nic nie musieli

niech tylko ranne oddychanie

będzie im solą tamtej ziemi

      napiszę więc o babich latach
      o tych przebytych i nieznanych
      gdy kołowrotkiem się wyplata
      nasze poranne doczekanie

 

niebo z dobrymi prognozami

nachyl do granic możliwości

żeby nie ścięte minusami

było balsamem na słabości

     chodźmy już kur do życia wzywa
     my bez pospiechu i przymuszeń
     zdążymy jeszcze ponazywać
     to za czym tęsknią głupie dusze

 

 

 

ew
ew
Wiersz · 14 czerwca 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    no to się nam pieśń porobiła na zejście:))))))))))))))))))))))))

    · Zgłoś · 16 lat
  • Latte
    napisałam już u Grześka to teraz powtórzę u Ciebie.
    Wyśmienicie dla dwojga;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat

    opowiedz wiersz o mych równinach
    wiersz lekko ciepłem roztańczony
    i żaden piach w nim żadna glina
    żadnych zamieszań brudnych dłoni

    napiszę więc o kwietnym balu
    przy drogach które nigdy kręte
    gdy roztańczymy się bez żalu
    że nic nie musi być już święte

    powiedz mi jeszcze co z zielenią
    czy trawy dyszą tam radośnie
    kiedy na życie się zamienią
    w najlepszej bo ostatniej wiośnie



    zieleń bezbarwną całkiem wietrzną

    zapisz bo przykre zakołysze

    i przystań zapisz tę bezpieczną

    i wpleć w nią taka cichą ciszę



    nakaż poetom niemijanie

    żeby już czuć nic nie musieli

    niech tylko ranne oddychanie

    będzie im solą tamtej ziemi

    napiszę więc o babich latach
    o tych przebytych i nieznanych
    gdy kołowrotkiem się wyplata
    nasze poranne doczekanie



    niebo z dobrymi prognozami

    nachyl do granic możliwości

    żeby nie ścięte minusami

    było balsamem na słabości

    chodźmy już kur do życia wzywa
    my bez pospiechu i przymuszeń
    zdążymy jeszcze ponazywać
    to za czym tęsknią głupie dusze

    no . ten tu jest od Grzesia . proletariusze wszystkich stanów łączcie się . a może by tak stworzyć mozliwość łączenia sie w pary , trójkąty , kwadraty. rejestrować np. nicka Grzew. i wiadomo ,że jest to Grześ bez z nickąd ,ale za to z ew. cholerka ? po co tak robicie ? i jak to teraz publikować ? jako dwa takie same , a jednak osobne ?

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    ale co znowu źle Marek? jak pisane na cztery ręce to jak inaczej ? poza tym było już tak że te same pod różnymi nickami były, nie ? chyba pies i Pan A tak mieli i jeszcze ktoś. Nie czepiaj się , co ?!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    no własnie .. każdy jest wart zachodu każdy razem a jednak nawet osobno:))

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    e chyba nie . tamte się rózniły . temat był tylko ten sam . a tutaj jest słowo w słowo. sie nie czepiam i doceniam pracę - tylko kombinuje jak to obok siebie bedzie wyglądać na pierwszej stronie ? hmm.

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    Przyznać trzeba że rymować umiecie oba, gorzej z utrzymaniem napięcia, co ja gadam, z jakimkolwiek napięciem, które powinno być w takiej rozmowie na strofy dwojga ludzie pci odmiennej :D
    Wiersz jest miejscami uroczy, subtelny, ale gdzieś tak w połowie ta subtelność zaczyna nużyć, pragnie się jakiegoś krwi rozlewu;), zwrotu akcji, zaskoczenia, gry z czytelnikiem. Zamiast tego, ma się wrażenie dalszego mielenia tych samych motywów .
    czekam na spór, kłótnię kochanków, lub chociaż intrygującą dyskusję dwóch poetyckich głów ;)
    pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    posłuchaj niezapomka .. Ty se normalnie podziel ten wiersz na dwa , jedną część przeczytaj jutro , drugą pojutrze i nic Cię nie znuży, każdy wiersz trza czytać sposobem, wiesz :)


    · Zgłoś · 16 lat
  • Marcin Sierszyński
    Lubuję sobie takie kooperacje. : )

    · Zgłoś · 16 lat
  • Wena
    ewa, a ja Ci mówię : wróć tu za rok, wyłów 12, max - 16 mocniejszych (czyt. treściwszych) wersów, nie oglądaj się na współbratyńca i zrób z tego hicior ,
    i nikt nie będzie musiał szukać sposobów jak się tym nie znudzić :D



    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze