dziś myślę inaczej niż wczoraj, wybacz.Szelest dłoni - katastrofa, to chyba mnie najbardziej wkurzyło, ale poza tym się nie czepiam, płynie tekst i czyta się lekko. Taką potulność napisałaś, że serduszko ściska, taką wiarę w ubzduranie sobie czyjejś wielkości, a mlauczkimi wszyscy przecież jesteśmy.
Szelest dłoni to czytaj bez szelestu;)