kurcze, Said. w porządku, Ty wiedziałeś co masz na myśli. ja piszę tylko co przeczytałam, co zobaczyłam. nigdzie nie doczepiam się do religijności i tym podobnych. ja przeczytałam śmierć i dlatego o śmierci pisze. bo w tym wersie nie dostrzegam innych znaczeń. zobaczyłam Ikara więc piszę o moich odczuciach wzgledem Ikara. może po prostu klucz nie pasuje do dziurki? moze trzeba było jakoś inaczej? bo teraz nie umiem akurat tego w tekscie odnaleźć. bez Twoich podpowiedzi nie umiem. o to mi chodzi. nie wynika z tych wersów to, o czym teraz napisałeś w komentarzu.
ja nie bronie go że jest dobry. Chodzi mi wyłącznie o to że doszukujecie się w nim tego czego w nim nie ma.
I nie chodzi tu o śmierć, a już na pewno nie o Ikara i jego śmierć.
I nie chodzi tu o to że jestem muzułmaninem, to samo napisałbym gdybym pozostał chrześcijaninem, został żydem czy buddystą, trochę zmieniłbym wtedy kursywę. W wierszu chodziło o to że ludzie mają nowych bogów, telewizję, internet, hazard i starego-nowego boga pieniądze. Zapominamy o starych wartościach (nie chodzi tu nawet o Boga jedynego - do którego podmiot liryczny ucieka przed postępującym kataklizmem). Poświęcamy w ofierze dla nowych bogów swój czas, siebie samych a często siebie nawzajem.
Tylko o to tu chodziło. Żadnej walki, żadnych wybuchów, żadnego fanatyzmu nawet religijności. Inaczej to wygląda jak się w tekst nie zagłębiamy, ale sądziłem że ludzie tutaj patrzą trochę dalej niż tylko na okładkę. Dla mnie tekst jak już powiedziałem też jest najlepszy, zdenerwowało mnie tylko to że odbieracie go przez pryzmat religii wyznawanej przez autora, gdybym wrzucił go z innego konta i zmienił tak kursywę żeby pasowała do chrześcijanina już takich interpretacji by nie było i nie mówcie że nie mam racji.
kurcze. mnie zbytnio ideologia tu nie interesuje. dla mnie to bez znaczenia.
jak dla mnie utwor jest chaotyczny. co juz napisałam wcześniej. nie zainteresował mnie sposob, w jaki to zastało napisane.
a wiele tu patosu moim zdaniem.
Im bliżej śmierci tym trudniej,
w pysze jak Ikar lecimy i jak on spadniemy- śmierć jest motywem strasznie juz wyswiechtanym. ikar też swoje przedł. pycha w odniesieniu do niego-mało nowatorskie rozwiazanie.
los w ręku- kurcze. to już wieje słowem na be. jakim, każden widzi ;)
całośc szarpie sie przez kursywę, nie daje sie czytać płynnie.
sie nagadałam. o to mi tylko chodzi, ze bez względu na tematyke, która okazała sie budzaca emocje, tekst nie zostawił na mnie śladu. może dlatego że zazwyczaj bardziej interesuje mnie strona jezykowa. ostatnio przynajmniej...
Doczekałem jak widzę, do końca końca komentarzy. Pozwolę sobie tylko dorzucić mały kamień do tego ogródka. Otóż problem w odbiorze tego wiersza Drogi Saidzie polega na tym, że odwołujesz się do Boga - że tak powiem - niewiększościowego. Gdybyś zamiast Allaha przywoływał imię Jezusa, prędzej czy później pojawiłyby się głosy o walorach owego wiersza, bądź też o jego brakach. Odbiór tekstu jest w dużej mierze skazany na niepowodzenie również za sprawą bariery kulturowej - w moim odczuciu - aniżeli jaskrawej ignorancji.
Pozdrawiam.
i na koniec - bo to nie miejsce na spory religijno ideologiczne. szanuje Ciebie jako człowieka . kimkolwiek jesteś . Twoja religia mnie nie interesuje dotad , dopóki nie włazi w moje intymne życie . ja po prostu mówie Ci ,że napisałeś kiepski wiersz- ideologiczny, z przesłaniem , bez szczególnych wartości uniwersalnych . i nie zachowuj się jak obrażalska panienka , rzucajaca zabawki , tylko dawaj nastepny . mnie nie zmienisz . swoje poglady budowałem przez dziesiatki lat. salem alejkum.
I nie chodzi tu o śmierć, a już na pewno nie o Ikara i jego śmierć.
I nie chodzi tu o to że jestem muzułmaninem, to samo napisałbym gdybym pozostał chrześcijaninem, został żydem czy buddystą, trochę zmieniłbym wtedy kursywę. W wierszu chodziło o to że ludzie mają nowych bogów, telewizję, internet, hazard i starego-nowego boga pieniądze. Zapominamy o starych wartościach (nie chodzi tu nawet o Boga jedynego - do którego podmiot liryczny ucieka przed postępującym kataklizmem). Poświęcamy w ofierze dla nowych bogów swój czas, siebie samych a często siebie nawzajem.
Tylko o to tu chodziło. Żadnej walki, żadnych wybuchów, żadnego fanatyzmu nawet religijności. Inaczej to wygląda jak się w tekst nie zagłębiamy, ale sądziłem że ludzie tutaj patrzą trochę dalej niż tylko na okładkę. Dla mnie tekst jak już powiedziałem też jest najlepszy, zdenerwowało mnie tylko to że odbieracie go przez pryzmat religii wyznawanej przez autora, gdybym wrzucił go z innego konta i zmienił tak kursywę żeby pasowała do chrześcijanina już takich interpretacji by nie było i nie mówcie że nie mam racji.
jak dla mnie utwor jest chaotyczny. co juz napisałam wcześniej. nie zainteresował mnie sposob, w jaki to zastało napisane.
a wiele tu patosu moim zdaniem.
Im bliżej śmierci tym trudniej,
w pysze jak Ikar lecimy i jak on spadniemy- śmierć jest motywem strasznie juz wyswiechtanym. ikar też swoje przedł. pycha w odniesieniu do niego-mało nowatorskie rozwiazanie.
los w ręku- kurcze. to już wieje słowem na be. jakim, każden widzi ;)
całośc szarpie sie przez kursywę, nie daje sie czytać płynnie.
sie nagadałam. o to mi tylko chodzi, ze bez względu na tematyke, która okazała sie budzaca emocje, tekst nie zostawił na mnie śladu. może dlatego że zazwyczaj bardziej interesuje mnie strona jezykowa. ostatnio przynajmniej...
Pozdrawiam.