jest w Autorce rozglądanie się. chyba bardziej na boki niż przez ramię. zdania - pigułki - za krótkie by cos naprawdę zepsuć ale też - trochę na zasadzie latającej ryby - nie z tego i nie z tamtego świata. szukałem tu emocji. tego zawsze szukam w tekście. i nie wiem czy znalazłem. nie oceniam tego tekstu. QAutorka sama oceni. pozdrawiam
Dokładnie uważam jak Mol. Ta część zdecydowanie najlepsza moim zdaniem. I nie będę się powtarzała za Molem, bo nie o to chodzi, powiem tylko, że czekam na kolejne części. :)
"Nie potrafiła mówić inaczej, zablokowała w sobie odczuwanie." Wiesz co robię? wyławiam sobie zdania,które są jak żywcem wyjęte z tego, co mówił mi kolega o swoich pierwszych dniach, tygodniach i miesiącach w USA, o pracy w fabryce konserw, o rozczarowaniu mieszkaniem, łazienką, stałymi sprzeczkami o oszczędzanie wody. Pojechał tam całą rodziną - on, żona, dwójka dzieci. Próbował mi napisać o zupełnie innym odczuciu odległości, o jedzeniu do jakiego nie mogli się przyzwyczaić. Czyta się Ciebie świetnie.Np. ten fragment:
"Codziennie bardzo starannie malowała rzęsy tuszem, robiła baczność oczom i protest przeciw łzom, które spływały w sposób niekontrolowany jak irlandzka pogoda. A ona przecież nie była mięczakiem. Ona nie."
Bardzo prawdziwe, trafia. Gratki -:)
ew. odp - mail
"Codziennie bardzo starannie malowała rzęsy tuszem, robiła baczność oczom i protest przeciw łzom, które spływały w sposób niekontrolowany jak irlandzka pogoda. A ona przecież nie była mięczakiem. Ona nie."
Bardzo prawdziwe, trafia. Gratki -:)
/jakby powiedził Valhalla/ ;)
na pierwszą stronę
dla tych co się jeszcze wahają i zwlekają...
Zginęła od ukąszenia męża.
/a to taki mój dopisek ni w pięć, ni w dziewięć - dobry humor mam/ :)