początek bardzo mnie wciągnął, rodzenie wierszy w zestawieniu z tytułem, logicznie się odnajdują. W pierwszej zwrotce świetnie nakreślasz klimat, malujesz pustostany bardzo obrazowa. potem coś się rozłazi, słowo na słowie i przesłanie się mi zgubiło. Ogólnie jednak pierwsza strofa i tak zostaje w pamięci.
a ja powiem tylko,że całość ogarniam . tylko jeden sztych - ten z prześlizgiwaniem płaszczy całkiem mnie głuptaczy . chociaż z drugiej strony to moge wyobrazić sobie prześlizgującego chyłkiem kloszarda. no cóz - wola autora. dla mnie jest wiersz.
Nie tłumaczenia. Ja również nie napisałam, co wyczytałam z wiersza, nie chcąc niczego sugerować, nikomu. Źe piszesz świadomie - wiem, czytam Cię już jakiś czas. :)
Jak widzisz, nie decyduję o tym wierszu, zakładając swoją własną ułomność. Pozdrawiam!
Jestem tylko zaskoczona sugestią tłumaczenia krok po kroku wiersza już od samego początku jego życia na portalu. Nie chcę tego robić z ciekawości co czytelnicy dostrzegą. Wskazówki przemyślałam i zmieniłam trochę wiersz a nie jestem krnąbrną szesnastolatką i piszę dość świadomie i nie wklejam hermetycznych tworów. Więc - oczywiście zrobicie co chcecie, ale poczekam jeszcze na inne wypowiedzi. Jak okaże się że więcej osób nie uwidzi zamysłu, to przemyślę czy nie zająć się glazurnictwem. ;)
Szkoda, że Ci się nie chce. Mi by się chciało przyznać Tobie rację, jeśli byś przekonała. Moderator poezji nie jest mądrzejszy od każdego innego czytelnika, więc nie trzeba podkreślać funkcji.
Pewnie, że są na miejscu. Z punktu widzenia piszącego zawsze wszystko jest na miejscu. A potem przyjdzie taki ktoś i nie widzi, że na miejscu. Normalnie cholery można dostać, niedowidzący jacyś wszyscy czy co? :)
A się chyba dało zauważyć, że wywrota nie innym forem jest.
No nic, uważam, że choćby i taka dyskusja owocną być może. :)
Hmm, ja nie musiałam, na innych forach nie zauważyłam tego problemu :) ale nic nie szkodzi:) Ba, nawet są dwie sensowne interpretacje:) spadam. Poeci, jak one, umierają pierwsi.
Nawet nie chce mi się polemizować, bo wszystko mi opadło po Twoim komentarzy Estel. Nie rozumiem, czego moderator poezji w tym prostym wierszyku nie rozumie ;) Przykro mi za to, co sobie pomyślałam. W każdym razie każde słowo, każdy przecinek i metafora są na swoim miejscu. Pozdrawiam
No bałagan niesamowity.
"wiersze rodzą niedorozwinięte" - wiersze się rodzą, czy coś rodzą? Nielogiczne dość.
"przeciągający w obce,
w nich społeczności, (...)" - podobnie jak wyżej. Może kwestia tylko zabrania przecinka.
"embrionalnie zasupłani powtarzalnością chwil" - zapętlenie nieziemskie, aż ciężko.
prześlizgują podarte płaszcze - co to znaczy?
poeci umierają pierwsi jak co? jak godziny? a godziny umierają pierwsze?
Kurczę, wiele to ja nie zrozumiałam. Całkiem być może, że z własnego ograniczenia, ale nie pojęłam. Pozdrawiam!
Jak widzisz, nie decyduję o tym wierszu, zakładając swoją własną ułomność. Pozdrawiam!
Pewnie, że są na miejscu. Z punktu widzenia piszącego zawsze wszystko jest na miejscu. A potem przyjdzie taki ktoś i nie widzi, że na miejscu. Normalnie cholery można dostać, niedowidzący jacyś wszyscy czy co? :)
A się chyba dało zauważyć, że wywrota nie innym forem jest.
No nic, uważam, że choćby i taka dyskusja owocną być może. :)
"wiersze rodzą niedorozwinięte" - wiersze się rodzą, czy coś rodzą? Nielogiczne dość.
"przeciągający w obce,
w nich społeczności, (...)" - podobnie jak wyżej. Może kwestia tylko zabrania przecinka.
"embrionalnie zasupłani powtarzalnością chwil" - zapętlenie nieziemskie, aż ciężko.
prześlizgują podarte płaszcze - co to znaczy?
poeci umierają pierwsi jak co? jak godziny? a godziny umierają pierwsze?
Kurczę, wiele to ja nie zrozumiałam. Całkiem być może, że z własnego ograniczenia, ale nie pojęłam. Pozdrawiam!