musiałam sobie czas jakiś wiersz ten potrawić, ułożyć.
powiem, że przy pierwszym czytaniu, aż do ostatniego wersu nie byłam pewna o czym mowa, mimo tytułu nawet. natomiast po ogarnięciu wszystkiego nie miałam wątpliwości, że tekst właśnie o tym, od samego początku.
wiesz, udało się Tobie mnie zaskoczyć. napisałaś wiersz, który nie jest wcale dosłowny, a jednak bardzo zrozumiały. więcej. teraz, po kilkakrotnym przeczytaniu widzę, że napisałaś go w sposób najodpowiedniejszy z możliwych. wszystkie słowa bardzo potrzebne, wszystkie na swoim miejscu. choć w miejscu narodowości pasowałby też gatunek, ale to już bardziej pod kątem hmm...pod kątem tego co się słyszy, pod kątem tego, jak alkoholik z zasady jest odbierany lub nawet jak sam siebie często kwalifikuje...myślę, że wiesz co mam na myśli. jednakże narodowość jest tutaj dużo ładniejsza, grająca z całością.
dawno mi żaden wiersz tak wiele nie powiedział, dawno nie uczynił tego
tak pięknie, trafnie i oszczędnie. bardzo dawno tak nie zamyślił.
z pełnym przekonaniem:
zgruchotało mi to właśnie wszystkie 'dobre' wspomnienia z balang. od tego się zaczyna w końcu.....Wow.....ciężko pisać komentarz mając ciągły mętlik w głowie. dziękuję:)
p.s. powiem szczerze że błękit bardziej do mnie przemawia niźli czerwień...:D:D
no Mareczku, czasem jednak mądryś jest.
cielaku:) bardzo Ci dziękuje- piękna recenzja - dawno tak nikt sie nie pochylił nad moim pisaniem :) tak szczegółowo
marku:) dziękuję:)
powiem, że przy pierwszym czytaniu, aż do ostatniego wersu nie byłam pewna o czym mowa, mimo tytułu nawet. natomiast po ogarnięciu wszystkiego nie miałam wątpliwości, że tekst właśnie o tym, od samego początku.
wiesz, udało się Tobie mnie zaskoczyć. napisałaś wiersz, który nie jest wcale dosłowny, a jednak bardzo zrozumiały. więcej. teraz, po kilkakrotnym przeczytaniu widzę, że napisałaś go w sposób najodpowiedniejszy z możliwych. wszystkie słowa bardzo potrzebne, wszystkie na swoim miejscu. choć w miejscu narodowości pasowałby też gatunek, ale to już bardziej pod kątem hmm...pod kątem tego co się słyszy, pod kątem tego, jak alkoholik z zasady jest odbierany lub nawet jak sam siebie często kwalifikuje...myślę, że wiesz co mam na myśli. jednakże narodowość jest tutaj dużo ładniejsza, grająca z całością.
dawno mi żaden wiersz tak wiele nie powiedział, dawno nie uczynił tego
tak pięknie, trafnie i oszczędnie. bardzo dawno tak nie zamyślił.
z pełnym przekonaniem:
domunul - no tak....
wena:) miło mi
maniaq- ja wiem....
dzięki kochani- ciężki temat ale potrzebny- zwłaszcza mi...