rybka w kiblu joanna michalczuk

Komentarze

  • ew
    no to niech rybka płynie, bez zmian, bo jeśli ma pływać i już, to nic nie poradzimy :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • joanna michalczuk
    cholercia właśnie wiem, ja na te 'i' zachorowałam ostatnio, po prostu nie mogę przestać... pocieszam się, bo do tej pory ze wszystkiego wyrastałam, więc po cichu liczę, że i z tego się wyliżę :-) saludos

    · Zgłoś · 16 lat
  • szklanka
    i można trochę 'i' usunąć, męczy jego powtarzalność :) poza tym dosyć ciekawe, sarkastyczno-humorystyczne spojrzenie, jednak brakuje mi pointy.

    · Zgłoś · 16 lat
  • joanna michalczuk
    Anathemo miły, jak Carlo Rossi kocham, nic nie przejaskrawiałam :-) zmiany proponowane przez Ew akceptuję połowicznie, ale bynajmniej nie z braku wdzięczności ;-) po prostu rybka ma w kilbu pływać i już... pozdrawiam sełdecznie!

    · Zgłoś · 16 lat
  • Marek Dunat
    można by też rozpatrywać pod kątem składu wydalanych w tym wypadku płynów. to prowadziłoby do sprawdzenia czasu bezpośrednio poprzedzającego opisana czynność fizjologiczną peelki. można też zastanowić się nad ,, cudownością ,, owej wody w muszli. może to była woda z ,,cudownego źródełka,, gdziekolwiek ono się nie znajduje i moc wskrzeszania miała? tak czy inaczej wierszyk ma co najmniej jedno drugie dno i jest z gatunku tych wojująco- filozoficznych. merytorycznie uważam ,że niektóre fakty z życia tak gupika jak i peelki przejaskrawiłaś . ;) jednakowoż jestem za. zmiany proponowane przez ew. jak najbardziej.

    · Zgłoś · 16 lat
  • joanna michalczuk
    dziękówa Ew :-) wu rzeczywiście brakowało, w zasadzie możnaby zrezygnować z pierwszego wersu, ale polubiłam go, a jestem niepoprawnie lojalnym stworzeniem...

    · Zgłoś · 16 lat
  • ew
    Joanno, chyba Ci się w pierwszym wersie "w" zagubiło. W ogóle bym zrezygnowała z pierwszego wersu, powtarzasz tytuł, a po co ?

    · Zgłoś · 16 lat
  • joanna michalczuk
    wprawdzie byłam kiedyś zuchem... niemniej jednak tylko przez trzy zbiórki, a na kolonie nikt mnie nie chce zabrać, nawet jako wychowawcy (może właśnie ze strachu przed radosną twórczością opisującą przygody gupika w muszli)... a Panu szanownemu słusznie się na myśl nasuwają okoliczności sprzyjające infantylizacji odbiru świata ;-) pozdrawiam

    · Zgłoś · 16 lat
  • Kuba Nowakowski
    trochę mi się to dzieło kojarzy z radosną twórczością w harcersko - kolonijnych zeszycikach, przy czym ani do harcerzy, ani do kolonii nic nie mam (chyba, że do tych XIX - wiecznych w Afryce)

    · Zgłoś · 16 lat
  • joanna michalczuk
    a tak, ohyda jak się patrzy :-)

    · Zgłoś · 16 lat