Te rozważania Andrzeja "Dopóki ty, moja droga, nie przerośniesz domu, dopóty ja będę żył." skojarzyły mi się z filmem " Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jak Adaś mówi mniej więcej coś takiego "jak wpadnie (do kosza) to będę szczęśliwy w małżeństwie". :)
Ogólnie to opowiadanie mi się podoba. Pozdrawiam:)
spodobało mi się umieszczenie postaci Andrzeja Cnotliwego w prozie ( coz za wszechstronność ;)) ciekawie wykreowałeś osobę starca, przechodząc od przewidywalnego 'syn,dom,drzewo' do śmierci, która 'dziwnym trafem' jeszcze nie nadeszła. ten lapidarny, prosty i utrzymany w konwencji wywiadu zapis niesie za sobą większe przesłanie. koniec interpretuję na kilka sposobów, dosłownie i metaforycznie/symbolicznie.
do tego wypowiadane słowa są tak naturalne, że całość brzmi jak scenka rodzajowa czy anegdota opowiadana komuś znajomemu. myślę,że umieszczając na początku tekstu Andrzeja wymuszasz w delikatny sposób próbę spojrzenia na całą sytuację z jego perspektywy. to ja sobie popatrzę trochę dłużej i powyciągam wnioski :) pozdrawiam
"- Pewnie dożyję trzeciej wojny światowej (śmiech)." - nie wiem, czy to jest czytelne, ale ten nawias miał sugerować, że to taki śmiech z zapisu w wywiadach. Czytelne?
Pozdrawiam!
nie zmieniaj :D, to nie razi - akurat nie w tym przypadku, jest czymś w rodzaju nierozerwalnej nazwy stworzonej na zasadzie oksymoronu.
krótko, z humorem, mnie się podoba :)
Ogólnie to opowiadanie mi się podoba. Pozdrawiam:)
do tego wypowiadane słowa są tak naturalne, że całość brzmi jak scenka rodzajowa czy anegdota opowiadana komuś znajomemu. myślę,że umieszczając na początku tekstu Andrzeja wymuszasz w delikatny sposób próbę spojrzenia na całą sytuację z jego perspektywy. to ja sobie popatrzę trochę dłużej i powyciągam wnioski :) pozdrawiam
też pozdrawiam
Pozdrawiam!
krótko, z humorem, mnie się podoba :)
co na to Domnul i tajemna? ;)