jak sobie hayde powie - nie czas na gorączkowanie, bo estel czeka, to rzeczywiście gorączka się na trochę chowa :P
Bierezin - skoro w tekście pojawia się nazwisko, tzn. że mamy na nie zwrócić uwagę. zatem co wiemy o panu szanownym. poeta, tak? (tak to w tekście jest) działacz solidarności, tak? (poszukajmy czy przyda się w interpretacji, na pierwszy rzut oka niekoniecznie) Nowa Fala? ("postawa buntu wobec literatury zastanej – przede wszystkim wobec bezpośrednich poprzedników (...), ważny postulat literackiego rozpoznania rzeczywistości" - daty i fakty, tak? bo czasy współczesne godne są opisania?)
czytam wspomnienia Pawła Jocz o Berezinie:
"Do hotelu wracaliśmy poprzez otwarte jeszcze nocne bary. Nic nie zapowiadało tragedii. Ale jednocześnie Jacek niósł już w sobie dramat. Czułem to. Zresztą nie trzeba było być psychologiem. Drugą część nocy przetelefonował po świecie. Błagał o pomoc. To znaczy, błagał, błagał o rozmowę, kontakt, zainteresowanie się nim. Utwierdzenie, że jest wielkim poetą. I to błaganie było błaganiem człowieka, który sobie samemu zarzucał nieudacznictwo."
początkowo myślałam, że to bedzie o jego śmierci. później adnotacja - spójrz na życie. chyba wszędzie mamy tych kosmitów, którzy feflają a nikt ich nie rozumie albo nie chce.
Postlingwistyczne zabawy zawsze lubię. Nawet jeżeli już nie poddają w wątpliwość języka jako narzędzia. Problem zaczyna się tam, gdzie rozbijanie słów (fonetyczne, morfologiczne itp.) powtarza wykorzystywane często skojarzenia. Tak niestety stało się tu z "pod róże" - że wspomnę o happysad (ale też bardzo często na portalach internetowych). Więc to odrzuciło. Reszta na mocne tak.
Poszaleli iście! No to teraz zaskoczył mnie świat. Dzięki!
Panie A. - czuję na sobie oddech rewolucji!
ew - ja chciałam przypomnieć, że Ty nie masz cyklonu.
Grześ - dziękować Ci wielce.
hayde - zdrówko! Czekam wciąż.
Marku - jaka kąpiel, do ciężkiego licha?
ależ ta estelka dzisiaj zaszalała. to będzie już drugi twój wiersz, którego interpretację zostawiam sobie na później, ale czasem takie wyczekiwane tekstowe ofiarki smakuja o niebo lepiej, gdy się przysiądzie do nich z mózgiem.
uch.. już trochę bredzę, więc wracam do łóżka.
Pod róże - cięte astry, pod wiązki – zgubione światło,
jesienna lampa, która uwypukla wnętrza.
Pełno nas jak rozłożonych bomb. Kosmita o charakterze
błazna daje mi zbiór najprostszych zasad.
- to na pewno do głębokiej analizy, zabawa słowem kamufluje przesłanie, i dobrze, bo trzeba główką ruszyć. Kosmita błazen i te jego zasady, które właściwie może sobie wsadzić.. Tłok opowiadasz obrazem rozłożonych bomb - kurcze, dobre to. Fakty i daty i Bierezin - spojrzenie trzeźwe jak trzymanie się wytyczonej drogi.
hmm, ja tu chciałam cyklonem normalnie( w imię rewolucji), a przeczytałam wiersz gwiazdkowy
Bierezin - skoro w tekście pojawia się nazwisko, tzn. że mamy na nie zwrócić uwagę. zatem co wiemy o panu szanownym. poeta, tak? (tak to w tekście jest) działacz solidarności, tak? (poszukajmy czy przyda się w interpretacji, na pierwszy rzut oka niekoniecznie) Nowa Fala? ("postawa buntu wobec literatury zastanej – przede wszystkim wobec bezpośrednich poprzedników (...), ważny postulat literackiego rozpoznania rzeczywistości" - daty i fakty, tak? bo czasy współczesne godne są opisania?)
czytam wspomnienia Pawła Jocz o Berezinie:
"Do hotelu wracaliśmy poprzez otwarte jeszcze nocne bary. Nic nie zapowiadało tragedii. Ale jednocześnie Jacek niósł już w sobie dramat. Czułem to. Zresztą nie trzeba było być psychologiem. Drugą część nocy przetelefonował po świecie. Błagał o pomoc. To znaczy, błagał, błagał o rozmowę, kontakt, zainteresowanie się nim. Utwierdzenie, że jest wielkim poetą. I to błaganie było błaganiem człowieka, który sobie samemu zarzucał nieudacznictwo."
początkowo myślałam, że to bedzie o jego śmierci. później adnotacja - spójrz na życie. chyba wszędzie mamy tych kosmitów, którzy feflają a nikt ich nie rozumie albo nie chce.
wiele, wiele myśli wyzwala we mnie ten tekst.
Panie A. - czuję na sobie oddech rewolucji!
ew - ja chciałam przypomnieć, że Ty nie masz cyklonu.
Grześ - dziękować Ci wielce.
hayde - zdrówko! Czekam wciąż.
Marku - jaka kąpiel, do ciężkiego licha?
uch.. już trochę bredzę, więc wracam do łóżka.
jak pisywał mój ulubiony"a ty się nie daj zabliźnić"
jesienna lampa, która uwypukla wnętrza.
Pełno nas jak rozłożonych bomb. Kosmita o charakterze
błazna daje mi zbiór najprostszych zasad.
- to na pewno do głębokiej analizy, zabawa słowem kamufluje przesłanie, i dobrze, bo trzeba główką ruszyć. Kosmita błazen i te jego zasady, które właściwie może sobie wsadzić.. Tłok opowiadasz obrazem rozłożonych bomb - kurcze, dobre to. Fakty i daty i Bierezin - spojrzenie trzeźwe jak trzymanie się wytyczonej drogi.
hmm, ja tu chciałam cyklonem normalnie( w imię rewolucji), a przeczytałam wiersz gwiazdkowy