Dzięki, piosenki kompletnie nie kojarzę mea culpa... natomiast co do słońca, mam taki obraz czerwonego zachodzącego słońca w głowie ogrzewanego pewnymi chwilami i widocznie nie umiałam tak tego tak namalować, żeby było czytelne ....
Dzięki za pochylenie :)
kurcze, ciągle się potykam o to słońce czerwone od mrozu i zbyt wcześnie odciętą pepowinę. to pierwsze, bo jak estel, nie chwytam, a drugie, bo kojarzy mi się z pioseneczką jakiegoś zespoliku sprzed lat iluś, w której było o ofiarach takiejż pępowiny...
ale całośc fajna, reszta płynie.
W pierwszej my, w drugiej ja, trochę brak mi przejścia. Chyba zostanę przy czytaniu tylko drugiej, początek przekombinowany chyba i to nieźle. Przesłanie ładnie podane w poincie.
"chwilami ogrzewamy słońce czerwone od mrozu" - nie chwytam, ni w ząb. :\
Reszta in plus, delikatnie i subtelnie o ciężarach, tak czytam. Druga imo lepsza.
Dzięki za pochylenie :)
ale całośc fajna, reszta płynie.
Nie wiem ew, dla mnie to ma sens i trzyma się oni a potem jest oddzielnie a razem...
tak miało być :) nic nie ruszam:) dzięki serdeczne
Reszta in plus, delikatnie i subtelnie o ciężarach, tak czytam. Druga imo lepsza.