Podoba mi się i to bardzo ale musiałam zamienić kilka słów na "nie góralskie", przepraszam. Po przetłumaczeni .... PIĘKNY
Nigdy nie byłam na Giewoncie przy krzyżu ale wydaje się że teraz nie musze... Pozdrawiam.
estel widzę to Twoje skupienie i zawziętość przy czytaniu,wiedz jednak iż tekst ten jest napisany takim dialektem ze chyba nie powinno być większej trudności z interpretacją i cieszy mnie iż nie było.jaca co do Giewontu mam nadzieję że się kiedyś tam spotkamy może i zatańczymy zbójnickiego,co do rymów może i nie są wyszukane ale jak już powiedziałem wcześniej u mnie najpierw liczy się klimat i przekaz,,pozdrawiam i dzięki,,,Bronek
taki stułzpowyłamywanyminogami;] Od razu mi się przypomniało jak kiedyś, parę lat temu, chciałem zawędrować na Giewont i nie wyszło:( Cieszy mnie, że ktoś pisze jeszcze wiersze rymowane w sposób, od którego mnie uszy nie bolą;]
No to tak. Skupiłam się mocno i przeczytałam, dobrze, że nikt nie słyszał kaleczenia. Niesamowicie szczerze, spokojnie i z czcią.
Na zjeździe będziecie zmuszeni mi to przeczytać! :)
hehehe , a ja słyszałam ten wiersz mówiony na żywca normalnie :)
i pojęcia nie mam czy mi się podobał, czy nie, bo niewiele zrozumiałam, tyle , że głos co go mówił, był fajny.
Próbuję czytać (język sobie łamię, ale nie rezygnuję) , i teraz wiem o czym jest, a jest o wielkiej sprawie. Gwary góralskiej nie znam, więc nie wiem , czy zapisałeś to prawidłowo, ale po mojemu- jest wiersz.
Nigdy nie byłam na Giewoncie przy krzyżu ale wydaje się że teraz nie musze... Pozdrawiam.
Na zjeździe będziecie zmuszeni mi to przeczytać! :)
i pojęcia nie mam czy mi się podobał, czy nie, bo niewiele zrozumiałam, tyle , że głos co go mówił, był fajny.
Próbuję czytać (język sobie łamię, ale nie rezygnuję) , i teraz wiem o czym jest, a jest o wielkiej sprawie. Gwary góralskiej nie znam, więc nie wiem , czy zapisałeś to prawidłowo, ale po mojemu- jest wiersz.