Do Pana A. Nie identyfikuję się z peelem w wierszu...a z powodów osobistych cierpię tyle co inni... Co do biedronek na kwiecistych polanach...każdy ma taką wyobraźnię jaką ma...i to co odczyta w wierszu to jego sprawa...a kursywa to przez przypadek...moja wina...powinnam zmienić.
Dziękuję, Panie A. Teraz rozumiem, skąd decyzja. Tak, o poetkach na kwiecistych polanach już i mi pisałeś. Jak kilka z nich do tych polan zaprowadzisz, to dopiero będzie mierziło. Niestety, ja tu "kwiatków i biedronek" nie widzę, ale to dobrze, że jeden tekst daje możliwości interpretacji na wiele sposobów.
A jak słusznie zauważyła Johannes, mamy takie prawo.
Natomiast odrzucenie publikacji podpowiedział mój obiektywny subiektywizm, który szepcze, iż nie jest to dobry tekst. Pierwsze co razi to zapis kursywą, niezrozumiały kompletnie. A następnie treść kojarząca się z poetkami na kwiecistej polanie, tańczące ku "łącznym biedronkom", które cierpią z powodów osobistych. A to mierzi mierzi mierzi mię.
Przy okazji: Punkt 14 regulaminu mówi: "Opiekunowie mogą odmówić publikacji dzieła, które w ich mniemaniu nie prezentuje niezbędnych walorów artystycznych. Zastrzegamy sobie także prawo do odmówienia publikacji bez podania przyczyny." Gdy wcześniej pkt.12: "Opiekunowie" są Członkami portalu dbającymi o odpowiedni poziom prezentowanych prac. Zajmują się w szczególności moderowaniem nowych prac, oraz konstruktywną krytyką." Dla mnie te dwa punkty wykluczają się. Każdy, kto wrzuca tu swoje teksty, oczekuje konstruktywnej krytyki, zwłaszcza osoby bez doświadczenia. Mogę zrozumieć, że odmowa publikacji będzie wiązała się z łamaniem regulaminu. Nie sądzę jednak, by dotyczyło to tekstu Annabell.
Nikt nie chce publikacji na siłę ani z łaski. Masz jak najbardziej prawo chcieć usłyszeć uzasadnienie. Ja także chcę je usłyszeć, bo nie rozumiem tej decyzji. Zrobiło mi się bardzo przykro, że w ten sposób Cię potraktowano.
A jak słusznie zauważyła Johannes, mamy takie prawo.
Natomiast odrzucenie publikacji podpowiedział mój obiektywny subiektywizm, który szepcze, iż nie jest to dobry tekst. Pierwsze co razi to zapis kursywą, niezrozumiały kompletnie. A następnie treść kojarząca się z poetkami na kwiecistej polanie, tańczące ku "łącznym biedronkom", które cierpią z powodów osobistych. A to mierzi mierzi mierzi mię.