kapłanka kostroma

Komentarze

  • Justyna D. Barańska
    a może to po prostu magia sympatyczna, poprzez styczność z mężem peelka przejmuje część jego snów. to tak jak w pewnych plamieniach, gdy facet pójdzie na wojnę i zginie, to jego żona jest oskarżana o zdradę małżeńską albo o jakieś niecne czyny w czasie jego nieobecności.
    no i co do samego snu, to pamiętam jeszcze w piosence Czerwonych Gitar facet śpiewa, że odkąd śpi z tą swoją babką, ona podbiera mu sny.

    zastanawia mnie czy peelka tak naprawdę martwi się tym snem, czy po prostu tylko opowiada.
    1) jak u miśka, może tu być zaburzenie nie tyle tożsamości, co preferencji seksualnej. tak po freudowsku, czynności przypadkowe, sny pokazują nam prawdziwe pragnienia tylko, ze w języku mitycznym, czyli może nawet nie do końca ona leci na te kobiety
    2) ale może chciałaby być taką wyuzdaną kobietą, rozruszać w nocy męża, zamiast sama spędzać je bezsennie [bezsennie - po przebudzeniu rozmyślając nad snami]
    3) uważa, że jest za dobra dla tego chłopa, powinna wziąć jakiś pejcz [albo wałek] i go tłuc, zamiast być kochającą żonką, która załatwia czarną robotę - chodzi do sklepu, gotuje, ogólnie zajmuje się całym domem i jeszcze znajdzie czas, żeby przykryć go kocem, gdy zaśnie z pilotem w ręce przed telewizorem.


    Ps: tylko ten przecinek to mnie jednak wkurza. nie lubię takich samotników :P

    · Zgłoś · 15 lat