mimo że jestem mało znany na wywrocie, to właśnie Pan Marek mnie zachęcał do pisania. mimo że nigdy nie spotkaliśmy się na żywo (miałem być na zjeździe..), to rozmowy dały mi dużo. jestem tak młody a już czuję jak dużo straciłem...
ja to sobie myślę, że zamiast minuty ciszy, która jest drętwa, ktoś na zlocie powinien na początku wieczoru poświęconego Markowi odczytać ten wiersz. a Wszyscy zebrani zapalić światełka.
to jest taka modlitwa Grzesiek, jak tekst Okudżawy "Dopóki ziemia kręci się...", tylko w Twoim tekście o co (Kogo) innego prośba.
Jestem poruszony.
Pierwsza strofa już wystarczyła, żebym przeszedł w inny stan skupienia...
Świetna kompozycja. Rytm i rym (!!!), aż wraca wiara w prawdziwą poezję...
Delikatne, ale jakie odważne...
ponoc' ci nie jest wszystko jedno/
jeśli potrafisz się zachowac'
Te dwie frazy przeniosły mnie w dawno nieodwiedzany obszar pamięci,
kiedy "nie chciałem bosy... chodzic' do Canosy..."
to jest taka modlitwa Grzesiek, jak tekst Okudżawy "Dopóki ziemia kręci się...", tylko w Twoim tekście o co (Kogo) innego prośba.
Pierwsza strofa już wystarczyła, żebym przeszedł w inny stan skupienia...
Świetna kompozycja. Rytm i rym (!!!), aż wraca wiara w prawdziwą poezję...
Delikatne, ale jakie odważne...
ponoc' ci nie jest wszystko jedno/
jeśli potrafisz się zachowac'
Te dwie frazy przeniosły mnie w dawno nieodwiedzany obszar pamięci,
kiedy "nie chciałem bosy... chodzic' do Canosy..."
Jestem Ci wdzięczny za ten wiersz.
Przykładam rękę do gwiazdki.