ale ta kostnica tam się czyta saszko. i robi się przerażenie. zmrożone namiętności z fetą, to ciężka konstrukcja. nawet na ironie. jeszcze wrócę, bo ma przecież ten wiersz coś do powiedzenia. tytuł za Justyną. mrozi.
Czerwona Oranżado- spróbuj spojrzeć na te wiersz z przymrużeniem oka. Ja tak właśnie go pisałam- z jednym okiem przymkniętym ;) tytuł też tutaj jest ironiczny;-) z tą kostnicą to mnie trochę przeraziłaś;-)
Tomaszu: dziękuję za "TAK" i ocenę :)
dla mnie pierwszy minus - tekst zaczyna się od imiesłowu, na które ogólnie rzecz biorąc, jestem wyczulona w wierszach.
miała być sałatka namiętności, a przeminęło z wiatrem po wycięciu emocji. strasznie to suche, jak stary kabanos. pojawia się jeszcze inna sprawa:
"chłodem lodówki przejęta
stygła jego dusza" - po co tu duszę mieszać? jeszcze zanim doszłam do końca, rozważałam, że to może o umieraniu, że ciało w kostnicy i dusza bierze z niego przykład i też się mrozi. nie widzę potrzeby mieszania tu duszy, on raczej w stronę romantyzmu, niż namiętności.
Tomaszu: dziękuję za "TAK" i ocenę :)
miała być sałatka namiętności, a przeminęło z wiatrem po wycięciu emocji. strasznie to suche, jak stary kabanos. pojawia się jeszcze inna sprawa:
"chłodem lodówki przejęta
stygła jego dusza" - po co tu duszę mieszać? jeszcze zanim doszłam do końca, rozważałam, że to może o umieraniu, że ciało w kostnicy i dusza bierze z niego przykład i też się mrozi. nie widzę potrzeby mieszania tu duszy, on raczej w stronę romantyzmu, niż namiętności.