Ja też:tak. Trafia. Zwłaszcza ostatnia zwrotka, ostatni wers. Całą resztę powiedziano powyżej ( jakby co). Szczygi, nie wiem jak odbierać te wiadomości (o co pytałes i dlatego piszę odpowiedź tu, abyś wogóle ją otrzymał), ja jestem niekomputeryzowalny ( jeśli wiesz, co chcę powiedzieć;-) Ale, ale... Ja obiecałem się kiedys odezwać i pewną rzeczą podzielić z Tobą, co uczynie już wkrótce, bo jeszcze tylko 2 dni i mam wakacje. Zatem i czasu ciut. Pozdrawiam. Mr Pink;-)
Obie formy poprawne, a Marcinsen swego czasu mówił, że o ludziach "zniknęli", o rzeczach - "znikły". Mam nadzieję, że nie pokręciłam.
Co do tekstu to udany, chociaż i mnie jakoś "kolejny browar" wytrącił. Nie czepiając się, można w przyszłości zadbać, by nie powtarzać rymów typu: papierosowego - indyjskiego, ulicy - źrenicy.
Pozdrawiam.
małe poprawki zostały uczynione ;) dzięki za pomocną dłoń ;)
P.S: Ravi Shankar to symbol muzyki sitar, hip hopowcy nazwaliby go oldschoolowcem ;), a wiersz zainspirowany został solowym koncertem w jednym z barów... ale nie Ravi Shankara ;)
nie wiedziałam co to sitar i musiałam sobie wyguglować, jak ta poezja jednak rozszerza horyzonty:) a co o tekstu, to podoba mi się kilka sformułowań, np to o szukaniu zrozumienia w obcej źrenicy. Podobnie jak Kasi, 'bogowi' mi się nie podoba, a wręcz razi, nie można zmienić?
Co do tekstu to udany, chociaż i mnie jakoś "kolejny browar" wytrącił. Nie czepiając się, można w przyszłości zadbać, by nie powtarzać rymów typu: papierosowego - indyjskiego, ulicy - źrenicy.
Pozdrawiam.
P.S: Ravi Shankar to symbol muzyki sitar, hip hopowcy nazwaliby go oldschoolowcem ;), a wiersz zainspirowany został solowym koncertem w jednym z barów... ale nie Ravi Shankara ;)