po drugiej stronie pojęcie kształtu jest dużo bardziej mętne i nie sądzę żeby niewidzialność była jakąś wielka sprawą. niestety stopień ipsissimus jest w praktyce nieosiągalny i trzeba zadowalać się resztkami ze stołu pana.
naszczęście Ty i parę tu jeszcze piszących osób pokazuję,że można łaczyć te dwie ważne rzeczy:
piękną formę i przekaz...dzięki ...pisz..pisz...pisz.... :)
ciesze się, że działa Dominiko.
born - bornie - nie wiem, jak się zwracać ku Tobie:) - jeśli pojawia się wrażenie opanowania języka, to chyba mogę powiedzieć, że literatura zadziałała. pozwoliła coś opanować nieopanowanej Kasi.
Jak dla mnie ten zapis kursywą w ładną klamrę zamyka tekst. Odchodzenie i zostawianie śladów na ciele - trochę erotycznie. A trochę jakby desperacka potrzeba zostawienia śladu po sobie w miejscach, z których się odchodzi.
Coś, co ma kształt jedynie po tamtej stronie jest świetne! A tu tylko ta drgająca dłoń, próbuje czegoś dotknąć, coś złapać. I nawet bycie z kimś blisko, bardzo blisko nie pozwoli zajrzeć razem z nim na tamtą stronę... Ech!
Ewo - nie miałam pomysłu, jak inaczej i równie mocno, jak przez takie powtórzenie, zaakcentować to tylko. w różnych jego znaczeniach ale w jednym brzmieniu. że są różne tylko. myślałam o trzech powtórzeniach ale przerwanie tego przez "jedynie" ma swój cel.
tylko dłoń, to przecież tak wiele. najwięcej. rano dłoń obok nas.
jedynie - tam i nigdzie więcej ale i jedyność/ pojedynczość. doznania, jedna prawda. ale i samotność.
i nic nie widać a tylko...czyli coś. coś się przedziera z tamtej czułej strony na tę. znów to wiele. najwięcej. to najważniejsze.
intensywne drganie palców.
to mnie ostatnio zafascynowało. w sumie, może warto byłoby wspomnieć gdzieś o tym mocniej, bo może tekst i odbiór idzie bez tego inną drogą i nie widać tej erotyki snu za ascezą ciała. ale to już właściwość materii, że odbiorca idzie sam.
To, co ten, kto śpi obok, łapie przez sen. czy to tylko funkcje mięśni zmuszają palce śpiącego do drgnięć czy tam, po drugiej stronie jest jakaś miłość, której nikt nie pisze.nie zmusza. gdzie się jest z kimś, z kim chce się być. kogo chce się zatrzymać.
długość wersów ram chyba pozwala im wybrzmieć i skupić na nich oddzielną uwagę.
Tomaszu - co gdzie kto widzi.
teo - dobrze Cię widzieć. prawie - jako to pawie. czyli mam nadzieję, że działa.
annabell - dziękuję.
kamil...dawaj wiersze prozaiku.
ويمكن أن يكون الإطار ، ولكن بالنسبة لي هي لغة أجنبية تماما. ربما لأن الرهان على خلاف ذلك. على الارجح
الاقتب. czyli:
ramy może i są, ale dla mnie to jakiś całkiem obcy język. pewnie dlatego że obstawiam co innego. najbardziej chyba cytat.
piękną formę i przekaz...dzięki ...pisz..pisz...pisz.... :)
born - bornie - nie wiem, jak się zwracać ku Tobie:) - jeśli pojawia się wrażenie opanowania języka, to chyba mogę powiedzieć, że literatura zadziałała. pozwoliła coś opanować nieopanowanej Kasi.
Coś, co ma kształt jedynie po tamtej stronie jest świetne! A tu tylko ta drgająca dłoń, próbuje czegoś dotknąć, coś złapać. I nawet bycie z kimś blisko, bardzo blisko nie pozwoli zajrzeć razem z nim na tamtą stronę... Ech!
tylko dłoń, to przecież tak wiele. najwięcej. rano dłoń obok nas.
jedynie - tam i nigdzie więcej ale i jedyność/ pojedynczość. doznania, jedna prawda. ale i samotność.
i nic nie widać a tylko...czyli coś. coś się przedziera z tamtej czułej strony na tę. znów to wiele. najwięcej. to najważniejsze.
intensywne drganie palców.
to mnie ostatnio zafascynowało. w sumie, może warto byłoby wspomnieć gdzieś o tym mocniej, bo może tekst i odbiór idzie bez tego inną drogą i nie widać tej erotyki snu za ascezą ciała. ale to już właściwość materii, że odbiorca idzie sam.
To, co ten, kto śpi obok, łapie przez sen. czy to tylko funkcje mięśni zmuszają palce śpiącego do drgnięć czy tam, po drugiej stronie jest jakaś miłość, której nikt nie pisze.nie zmusza. gdzie się jest z kimś, z kim chce się być. kogo chce się zatrzymać.
długość wersów ram chyba pozwala im wybrzmieć i skupić na nich oddzielną uwagę.
Tomaszu - co gdzie kto widzi.
teo - dobrze Cię widzieć. prawie - jako to pawie. czyli mam nadzieję, że działa.
annabell - dziękuję.
kamil...dawaj wiersze prozaiku.
الاقتب. czyli:
ramy może i są, ale dla mnie to jakiś całkiem obcy język. pewnie dlatego że obstawiam co innego. najbardziej chyba cytat.
:-)
i w ostatniej strofie nakłada mi się "jedynie" i "tylko" , użyłaś synonimów, które namieszały w tekście.