***(cały wieczór próbuję napisać)

Kasia Czyżewska




Udając się w podróż, pozostawia się ku wspomnieniu poczwórne lub potrójne kreski na udach i piersiach.
Oto i znaczenie ciała paznokciami.


cały wieczór próbuję napisać
ascetyczny erotyk
gdzie postaci z nogami
założonymi na nogi i z rękami
skrzyżowanymi na piersi
leżą trzy noce w więzi jaką połączyłam

wszystkie te opowieści
o nieustających przy zgaszonym świetle próbach
nakłonienia panien do
rozmowy

nic nie mają ze sobą wspólnego

...
tylko rano dłoń
która przez sen łapie coś
co ma kształt jedynie po tamtej stronie
a po tej stronie nic nie widać
tylko intensywne drganie próbujących palców
 


Na ciałach kobiet należących do innych mężczyzn nie trzeba zostawiać śladów.

Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz · 10 lutego 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    "leżą trzy noce w więzi jaką połączyłam " - mi się przeczytało: więzią jaką ICH połączyłam ;)

    ramy tego tekstu są mega mega mega! ciekawie to sobie wymyśliłaś. ramy erotyczne, chociaż bez dosłowności, a wewnątrz hm... coś odwrotnego, niby się chce napisać ascetycznie, a wychodzi jakoś bardziej dosłownie niż te krechy na udach, niż znaczenie obcych kobiet. przewrotność w moim guście :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    ;) ino tam musi być przerzutnia do połączenia opowieści :) a więź, jak mi się zdaję, można po prostu zawiązać - to jest połączyć i wiadomo,że to ich nią. a może właśnie nie ich, a kogoś z kimś cudzym...?:) ramy są z traktatu o miłowaniu.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    no no!

    · Zgłoś · 14 lat
  • ew
    zapis kursywą szaleńczo długi, gryzie się z zapisem całości, może to przewersuj, albo co..

    i w ostatniej strofie nakłada mi się "jedynie" i "tylko" , użyłaś synonimów, które namieszały w tekście.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Tomasz Smogór
    ويمكن أن يكون الإطار ، ولكن بالنسبة لي هي لغة أجنبية تماما. ربما لأن الرهان على خلاف ذلك. على الارجح
    الاقتب. czyli:
    ramy może i są, ale dla mnie to jakiś całkiem obcy język. pewnie dlatego że obstawiam co innego. najbardziej chyba cytat.

    :-)

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    prawie jest ascetyczny erotyk, ładnie wiersz wybrzmiewa swoimi momentami.

    · Zgłoś · 14 lat
  • annabell123
    Mnie sie podoba, całkiem ciekawie. I tak jak lubie, prosto bez zbędnych ozdobników...

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    Ewo - nie miałam pomysłu, jak inaczej i równie mocno, jak przez takie powtórzenie, zaakcentować to tylko. w różnych jego znaczeniach ale w jednym brzmieniu. że są różne tylko. myślałam o trzech powtórzeniach ale przerwanie tego przez "jedynie" ma swój cel.

    tylko dłoń, to przecież tak wiele. najwięcej. rano dłoń obok nas.
    jedynie - tam i nigdzie więcej ale i jedyność/ pojedynczość. doznania, jedna prawda. ale i samotność.
    i nic nie widać a tylko...czyli coś. coś się przedziera z tamtej czułej strony na tę. znów to wiele. najwięcej. to najważniejsze.
    intensywne drganie palców.
    to mnie ostatnio zafascynowało. w sumie, może warto byłoby wspomnieć gdzieś o tym mocniej, bo może tekst i odbiór idzie bez tego inną drogą i nie widać tej erotyki snu za ascezą ciała. ale to już właściwość materii, że odbiorca idzie sam.

    To, co ten, kto śpi obok, łapie przez sen. czy to tylko funkcje mięśni zmuszają palce śpiącego do drgnięć czy tam, po drugiej stronie jest jakaś miłość, której nikt nie pisze.nie zmusza. gdzie się jest z kimś, z kim chce się być. kogo chce się zatrzymać.

    długość wersów ram chyba pozwala im wybrzmieć i skupić na nich oddzielną uwagę.

    Tomaszu - co gdzie kto widzi.
    teo - dobrze Cię widzieć. prawie - jako to pawie. czyli mam nadzieję, że działa.
    annabell - dziękuję.
    kamil...dawaj wiersze prozaiku.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Jak dla mnie ten zapis kursywą w ładną klamrę zamyka tekst. Odchodzenie i zostawianie śladów na ciele - trochę erotycznie. A trochę jakby desperacka potrzeba zostawienia śladu po sobie w miejscach, z których się odchodzi.
    Coś, co ma kształt jedynie po tamtej stronie jest świetne! A tu tylko ta drgająca dłoń, próbuje czegoś dotknąć, coś złapać. I nawet bycie z kimś blisko, bardzo blisko nie pozwoli zajrzeć razem z nim na tamtą stronę... Ech!

    · Zgłoś · 14 lat
  • born
    coś tu z francuskiego światłocienia przełomu XIX i XX wieku... taki witraż Prousta... pozazdrościć opanowania języka i konsekwencji.

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze