Oli: Przysiadaj do woli, między wersami serwuję kakao :) Na poprawę nastroju.
Hayde: Skarpety chodziły za mną (poetycko) i musiały gdzieś się zliryzować w końcu :)
Krystek: Metaforą (współczesności) było już samo sięgnięcie po biblijną symbolikę, i wydawało mi się, gdy pisałam, że jeśli zacznę metaforyzować podwójnie to nie będzie można utworu nijak strawić, za dużo warstw, chyba groziłaby mu miałkość i przerysowanie w tym konkretnym wypadku :) Dlatego dosłowność, rzadko po nią sięgam i zapewne mało w tym wprawy jeszcze.
zbłądziłem do ciebie jak do wielu, ostatnio i się zatrzymałem. i po chwili uznałem, że warto. choć momentami zbyt dosłownie, jak dla mnie. u siebie też mam gdzieś to zanieczyszczanie zielenii miejskiej przez psy ( bodajże dzienniki). ale ja to ja, nadczepialska istota(o, neologizm!) i nie słuchaj mnie za często, bo czsami zdarza mi się źle myśleć (przynajmniej niektórzy tak twierdzą).
pozdrawiam nocą;)
PS: kulek sześć, za poruszoną tematykę.
Bo jeśli o wywrotę chodzi, to nadal trwają prace nad jej nową osłoną, więc obecna trochę kuleje, zwłaszcza jak się nie zgłasza od razu administratorowi, co się dzieje ;) Opiekunowie nie są od kodów.
Co do wiersza, który pozwoliłam sobie wcześniej już ocenić, to pomijając już te skarpety w sandałach, za co panów trzeba by solidnie pogryźć, mimo że to może taki spadek po latach ubiegłych, trzeba ci przyznać trafność obserwacji. aksjologiczny horyzont z drzewem na czele zdaje się być archaizmem, mieszczącym się gdzieś w kategorii mitów opowiadanych dzieciom. to wszystko może się tak wydawać, ale jak mówił Taylor, bez horyzontu nie jest możliwa tożsamość i bycie pełne ;)
Wywrota jest ogolnie calkiem fajnym portalem, ale ma jedna wade - czesto sie sypie. Ja tez nie widze obrazkow. Do tego nie moge oceniac, a jak w nocy probowalam dodac dlugi komentarz, to wszystko padlo na kilka godzin. Mniej wiecej od pol roku administrator zapowiada, ze ''rewolucja u bram'', wiec moze kiedys doczekamy sie naprawy tych wszystkich bledow.
Tekst powyzszy - oczywiscie bardzo dobry. Chyba duzo poezji czytasz, bo widze w Twoich wierszach jakas wiez i ''tym i tamtym''. Jak tylko sie jakos ogarne, przysiade na dluzej przy Twoich dzielach, bo warto, ale teraz czasu i nastroju brak. :)
Faktycznie coś złego dzieje się na stronie. Nie wiem czy to indywidualny problem mojego komputera, tudzież przeglądarki ale nie widzę żadnych obrazków :)
Hayde: Skarpety chodziły za mną (poetycko) i musiały gdzieś się zliryzować w końcu :)
Krystek: Metaforą (współczesności) było już samo sięgnięcie po biblijną symbolikę, i wydawało mi się, gdy pisałam, że jeśli zacznę metaforyzować podwójnie to nie będzie można utworu nijak strawić, za dużo warstw, chyba groziłaby mu miałkość i przerysowanie w tym konkretnym wypadku :) Dlatego dosłowność, rzadko po nią sięgam i zapewne mało w tym wprawy jeszcze.
Dzięki za uwagi, pozdrawiam :)
pozdrawiam nocą;)
PS: kulek sześć, za poruszoną tematykę.
Co do wiersza, który pozwoliłam sobie wcześniej już ocenić, to pomijając już te skarpety w sandałach, za co panów trzeba by solidnie pogryźć, mimo że to może taki spadek po latach ubiegłych, trzeba ci przyznać trafność obserwacji. aksjologiczny horyzont z drzewem na czele zdaje się być archaizmem, mieszczącym się gdzieś w kategorii mitów opowiadanych dzieciom. to wszystko może się tak wydawać, ale jak mówił Taylor, bez horyzontu nie jest możliwa tożsamość i bycie pełne ;)
Tekst powyzszy - oczywiscie bardzo dobry. Chyba duzo poezji czytasz, bo widze w Twoich wierszach jakas wiez i ''tym i tamtym''. Jak tylko sie jakos ogarne, przysiade na dluzej przy Twoich dzielach, bo warto, ale teraz czasu i nastroju brak. :)
"tylko niebo jednakowo marszczy
chmurne brwi o zachodzie" - ładny fragment.