współcześni Adamowie
w skarpetach do sandałów
już nawet w uleganiu
nie tacy
jak dawniej
współczesne Ewy
z dekoltami w serek
i dwoistością jabłek
z plastiku
współczesne drzewa dobrego i złego
na skwerach bez poklasku niepożądane
podlewane czasem
przez kundle
tylko niebo jednakowo marszczy
chmurne brwi o zachodzie
staroświeckie jest
jak diabli
o....!!! a to co ???! oceniłam na BDB!!
"tylko niebo jednakowo marszczy
chmurne brwi o zachodzie" - ładny fragment.
Tekst powyzszy - oczywiscie bardzo dobry. Chyba duzo poezji czytasz, bo widze w Twoich wierszach jakas wiez i ''tym i tamtym''. Jak tylko sie jakos ogarne, przysiade na dluzej przy Twoich dzielach, bo warto, ale teraz czasu i nastroju brak. :)
Co do wiersza, który pozwoliłam sobie wcześniej już ocenić, to pomijając już te skarpety w sandałach, za co panów trzeba by solidnie pogryźć, mimo że to może taki spadek po latach ubiegłych, trzeba ci przyznać trafność obserwacji. aksjologiczny horyzont z drzewem na czele zdaje się być archaizmem, mieszczącym się gdzieś w kategorii mitów opowiadanych dzieciom. to wszystko może się tak wydawać, ale jak mówił Taylor, bez horyzontu nie jest możliwa tożsamość i bycie pełne ;)
pozdrawiam nocą;)
PS: kulek sześć, za poruszoną tematykę.
Hayde: Skarpety chodziły za mną (poetycko) i musiały gdzieś się zliryzować w końcu :)
Krystek: Metaforą (współczesności) było już samo sięgnięcie po biblijną symbolikę, i wydawało mi się, gdy pisałam, że jeśli zacznę metaforyzować podwójnie to nie będzie można utworu nijak strawić, za dużo warstw, chyba groziłaby mu miałkość i przerysowanie w tym konkretnym wypadku :) Dlatego dosłowność, rzadko po nią sięgam i zapewne mało w tym wprawy jeszcze.
Dzięki za uwagi, pozdrawiam :)