Na poezji się nie znam, a moja interpretacja jest zazwyczaj chybiona, a mimo to podoba mi się. Mam takie skojarzenie z piosenką "Wieża radości, wieża samotności", tam też występuje różnica pomiędzy dzisiaj, a jutro i zawsze mi się wydawało, że jutro nie nadejdzie w tamtym tekście. W Twoim nadchodzi, ale pozostaje to wczorajsze kalectwo.
W sumie to się go przyczepiłam i doszłam do uproszczenia: podmiot jest w jakimś sensie niepełnosprawny. Los, który uśmiecha się nieśmiało zsyła narzędzia, ale nie jemu tylko tym innym. To oni zreperowali schody, bo podmiot nie był w stanie. Im dało to satysfakcję i to ich wspinanie, to uczucie że są przez ten czyn lepsi, bo pomogli. Tak naprawdę pomogli jednak sami sobie, bo podmiot nadal jest kaleki, więc dla niego wiele się nie zmieniło. Właściwie to nic się nie zmieniło.
Oczywiście to zupełnie swobodny odbiór. Taki na teraz, bo czasami za dwa dni ten sam tekst znaczy zupełnie coś innego. I bardzo dobrze. :)
Lubię takie smutasy! a ten jest nad wyraz smutny. krystek co ja mogę, oli powiedziała wszystko. Myślę że jeżeli chodzi o propozycję książki? to nie głupi pomysł, ja Ciebie w tym widzę, pozdrawiam.
w takim razie poczekam. ;) Taka mi się nasunęła refleksja po ponownym przeczytaniu - czytając Twoje teksty [wiersze i prozę] ma się wrażenie, że podmiotem/bohaterem zawsze jest ta sama osoba. Ciekawie by się to prezentowało w jakiejś książeczce, pomyśl o tym. ;)
Przepraszam, wariuje mi klawiatura :)
Nie "wstrzelam" się w temat, bo zbyt go czuję. Najlepszy Twój - tak uważam.
W sumie to się go przyczepiłam i doszłam do uproszczenia: podmiot jest w jakimś sensie niepełnosprawny. Los, który uśmiecha się nieśmiało zsyła narzędzia, ale nie jemu tylko tym innym. To oni zreperowali schody, bo podmiot nie był w stanie. Im dało to satysfakcję i to ich wspinanie, to uczucie że są przez ten czyn lepsi, bo pomogli. Tak naprawdę pomogli jednak sami sobie, bo podmiot nadal jest kaleki, więc dla niego wiele się nie zmieniło. Właściwie to nic się nie zmieniło.
Oczywiście to zupełnie swobodny odbiór. Taki na teraz, bo czasami za dwa dni ten sam tekst znaczy zupełnie coś innego. I bardzo dobrze. :)
ja mam 2 interpretacje jeszcze inne. zobaczę, czy inni się w nie wstrzelą.