Temat przeżarty, ale dobrze do niego podszedłeś, choć to mało jeśli chodzi o niepewność miłosną... O tym można dużo więcej napisać, a ty zapisałeś tylko
"boję się ran jakie zadam
boje się nienawiści
nie boję się żyć"
Kiedy obawy są dużo gorsze, np. boisz się przejść obok, boisz się milczeć.. Pokazałeś ten stan tylko z jednej, negatywnej i naturalnej strony. Myślę, że tu potrzeba też tej drugiej. Końcówka jest nieco banalna, choć wiąże się z początkiem. Ogólnie podoba mi się ta ironia w wierszu. To chyba tyle.
Pozdrawiam.
"boję się ran jakie zadam
boje się nienawiści
nie boję się żyć"
Kiedy obawy są dużo gorsze, np. boisz się przejść obok, boisz się milczeć.. Pokazałeś ten stan tylko z jednej, negatywnej i naturalnej strony. Myślę, że tu potrzeba też tej drugiej. Końcówka jest nieco banalna, choć wiąże się z początkiem. Ogólnie podoba mi się ta ironia w wierszu. To chyba tyle.
Pozdrawiam.