Literatura

MYLISZ SIĘ (wiersz)

Nataniel Berg

dla M

nie boję się żyć
bez Ciebie
bez praw i łask
Twego ciała

nie boję się żyć
z daleka

boję się ran jakie zadam
boje się nienawiści

nie boję się żyć
bez Ciebie
nie bałem się
nigdy
___________________
230720102312


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Figa
Figa 24 lipca 2010, 15:02
Temat przeżarty, ale dobrze do niego podszedłeś, choć to mało jeśli chodzi o niepewność miłosną... O tym można dużo więcej napisać, a ty zapisałeś tylko
"boję się ran jakie zadam
boje się nienawiści

nie boję się żyć"

Kiedy obawy są dużo gorsze, np. boisz się przejść obok, boisz się milczeć.. Pokazałeś ten stan tylko z jednej, negatywnej i naturalnej strony. Myślę, że tu potrzeba też tej drugiej. Końcówka jest nieco banalna, choć wiąże się z początkiem. Ogólnie podoba mi się ta ironia w wierszu. To chyba tyle.
Pozdrawiam.
Ir
Ir 24 lipca 2010, 21:28
Myślę, że jeśli się podkreśla "nie boję sie......" to jest raczej odwrotnie. To tak na przekór sobie zapewniamy się o czymś co budzi niepokój.
Tak jak napisała Figazmakiem.....przedstawiłeś tylko stan jednej strony i za bardzo bazujesz na "nie boję...". Tyle ja, tak to odbieram.
Nataniel Berg
Nataniel Berg 26 lipca 2010, 00:27
O... Ir zdecydowała się odnieść. To miłe ale przykro mi lecz się mylisz. To nie jakieś pseudomiłosne wynurzenie gówniarza, lecz odpowiedź na poważne zarzuty dość wieloletniej żony... Niedługo pewnie byłej...

figazmakiem- też nie trafiłaś... Temat tragedii mi8łosnej, szczególnie w związku, w którym ludzie oboje się kochają i mają kilkuletnie, wiele rozumiejące dziecko nigdy nie będzie przeżarty- to nie pieprzona telenowela, jakieś M jak miłość. Niepewność?Ironią jest tylko to co napisałaś- tu dramat polega na tym,, że mimo pewności miłości.... To nie poemat koleżanki... To raczej krótki krzyk raniącego i zranionego.... Krzyk w powietrze... Pusty, niemy i pełen niezrozumiałej goryczy... Pełen niemocy... Rezygnacji i wściekłej furii...

Ale cieszę się, że obie się choć zastanowiłyście i jeśli tak właśnie jak napisałyście to odbieracie- to pewnie tak jest...

Jedna ważna sugestia- nie oceniajcie autora ani tego co miał na myśli- może jestem kobietą w moherowym berecie co lubi podpuszczać małoletnie siksy jak Wy? ( :)- no własnie- to był taki przykład- nie mam prawa Was tak oceniać, ani wnioskować co myślicie w swoich jak wierzę dojrzałych głowach- ale rozumiecie o co mi chodzi?)

Nie wolno oceniać autora- nie wolno starać się go zrozumieć czy wmawiać mu, co czuje- to tak jakby odmawiać Michaelowi Jacksonowi czarnych korzeni- pozory mylą. Wolno interpretować- ale tylko przez pryzmat własnych odczuć. To co piszecie mogłoby mnie zranić... Ale nie zwykłem płakać nad byle czym... Powaga sytuacji w jakiej powstał ten utwór napawa mnie taką grozą i takim szacunkiem do ludzkiego losu, że byle słowa nie są w stanie wywołać we mnie nic poza uśmiechem. Smutnym- ale nie z powodu pewnej jednak dozy ignorancji z Waszej pewnie w dobrej działającej wierze strony... Smutnym, bo poezja się dzieje naprawdę...

Więc drogie koleżanki- trochę pokory przy pochylaniu się nad tekstami... MURSZYŃSKI!!! Where are U!?! :)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 26 lipca 2010, 00:32
zatem jest to odpowiedź, która powinna trafić do adresata bezpośrednio, bo na utwór literacki (do którego miana przecież wszyscy dążymy) nie nadaje się. nie boimy się straty, tylko zmian, bo kim będę bez drugiej osoby? oczywiście można by tu wejść w filozofię dialogu i rozważać sobie nad problemami człowieczeństwa. no fajnie, że do tego prowadzi mnie tekst, ale to po pierwsze - dokąd dojdę zależy od moich doświadczeń, po drugie - nie uważasz, że już są miliony tego typu tekstów? może idea jest, ale nieporadnie podana.
Nataniel Berg
Nataniel Berg 26 lipca 2010, 07:31
Tak samo jak są miliony utworów muzycznych, filmów, książek na każdy możliwy temat- nawet nieżyciowy (SF na przykład). Nie oszukujmy się- wszystko już było. Podoba mi się stwierdzenie, że nie boimy się straty tylko zmian- choć się z nim nie zgadzam ;)

Ciekawe...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 26 lipca 2010, 09:55
jak dla mnie jeszcze nie wszystko było, tylko trzeba poszukiwać nowych dróg. oczywiście, z tematami gorzej, chociaż i tutaj zawsze pojawi się coś wartościowego.
Nataniel Berg
Nataniel Berg 26 lipca 2010, 13:48
A podaj przykład czegoś takiego, związanego z życiem... Staram się od jakiegoś czasu i nie mogę sobie jakoś znaleźć... Nie zrozumcie mnie źle- nie staram się udowodnić swojej pseudonieomylności. Nie chcę wyjść na cynika. :) Po prostu faktycznie to ciekawe...
Figa
Figa 26 lipca 2010, 15:46
Ale ja cię nie oceniałam, tylko to co napisałeś. Nie mam zamiaru ci nic wmawiać i nigdy nie miałam, dodałam komentarz z własną opinią taką, jaką uważałam za słuszną. Mam przecież do tego prawo?
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 27 lipca 2010, 13:15
tematy z życiem związane? a rozejrzyj się wokół, czy rzeczywistość jest constans? zobacz chociażby ile problemów związanych z życiem niesie ze sobą Internet, nowe technologie - temat rzeka. kwestia miłości, która zawsze będzie gdzieś pobrzmiewać, zacznie się komplikować. statut ontologiczny człowieka, a za tym idzie epistemologia, jaki jest stosunek człowiek a przedmiot poznania, gdy dzielą ich miliony kilometrów, gdzie pośredniczy się chociażby przez sterowaną przez siebie kamerkę. surogaci, klony. no pewnie, że to wciąż wydaje się mrzonką i bardzo odległym problemem, ale wystarczy poczytać o osiągnięciach Doliny Krzemowej i mina rzednie. co dalej? nie tylko rozwój technologiczny wpływa na człowieka, ale także kulturowy. migracje, mieszanie wzorów kulturowych, nawet do tego stopnia, że już nie jest pewne skąd co pochodzi.
tematów naprawdę są miliony, chyba podałam jedne z banalniejszych, ale tu polecam bezustanne zapoznawanie się z przemyśleniami socjologów, antropologów i wszystkich ludzi, których dziedziny związane są z człowiekiem.
kasandra 27 lipca 2010, 15:16
Witaj, Natanielu... :) A ja Cię tak dobrze rozumiem... Jesteśmy wierszami... Dlaczego nie na Granicach? Ten tekst jest bardzo dobry ! A dlaczego? Bo w małej ilości słów- mieścisz tyle treści ! Choć nic w nim nie jest dopowiedziane do końca i daje pole do różnych interpretacji i przemyśleń, to jego siłą jest jego prostota, powściąganie emocji dla wyrażenia pewnej życiowej prawdy, Twojej osobistej- podmiot liryczny Twojego wiersza, którego akurat tutaj można utożsamiać z Autorem- nie boi się oddalenia fizycznego od miłości swojego życia, lecz oddalenia emocjonalnego, do którego nieuchronnie prowadzi niezrozumienie, nienawiść, złość... Boi się ran, jakie zada... W przyszłości, jakże nieuchronnie widzianej... Nie- jakie jemu zostaną zadane, ale jakie sam zada... Boi się nienawiści... Taka myśl, takie przesłanie utworu świadczy o dużej wrażliwości piszącego...
Nataniel Berg
Nataniel Berg 27 lipca 2010, 19:55
Kasandra... Ty to masz te wejścia... :)

Dlaczego nie tam? Polikwidowałem wszystko po prostu a Wywrotę zostawiłem jakoś tak... Duze zmiany w moim życiu wiesz? Nie wszystkie na lepsze lecz wszystkie pozytywne... ;)
Nataniel Berg
Nataniel Berg 27 lipca 2010, 21:28
Oczywiście, że masz prawo figozmakiem... :) Z tym, że po prostu pisząc o wierszu pisałas o mnie- o tym co zrobiłem a czego nie- że przedstawiłem stan tylko z jednej strony- na Boga- a z której strony jeszcze można przedstawic własne uczucia? :) Odebrałem to jako ocenę swojej powinności. Ja swoja powinność spełniłem- opisałem krotko i tresciwie co czuję w związku z sytuacją... Może sie myliłem ale odnioslem takie wrazenie, że nie kierujecie uwag do wiersza a do mnie- ja jestem czysty- wiersz moze nie być. To co powinienem a czego nie zależy wyłącznie ode mnie- i o to mi tylko chodilo mowiac o nie ocenianiu autora.

justyno- sama widzisz- czy w poezji chodzi o to, żeby odkrywać nowe horyzonty, czy może na nowo opisywac te już znane? Dlaczego mam czytac antropologów jesli ich np. nie rozumiem? Po co szukać na silę nowych rzeczy, jesli można na nowo odkrywać te juz znane? Milość nigdy się nie przeje, bo jest częścią istnienia. A ja naprawdę wierzę w to, że poeta pisze dla siebie a odbiorca dla siebie odbiera. Myslę, że jesli ktoś zna takie sytuacje o ktorych piszę z autopsji- zrozumie o czym mowa.

Dla mnie to odkrycie. To tak jak uśmiech dziecka. Widzisz go codziennie ale czasem bardziej zauwazasz. I wtedy rzecz banalna, codzienna powtarzalna staje sie zjawiskiem. łapiesz chwilę...

Dotykać emocji to co innego niż na nie patrzeć z boku... Wszystko już było Justyno. Naprawdę. Ale czy to jest powód by nie starac się na nowo tego odkrywać? Uwazam, że to jest poezja wlaśnie. Jeden zobaczy kalużę a drugi zobaczy dramat mrówki, która uciekawszy pomiedzy ogromnymi kroplami deszczu nigdy nie dotarła na tak przecież bliski brzeg. Życie to poezja. Takie moje zdanie. :)

Fajnie z Wami, wiecie? :)
Figa
Figa 28 lipca 2010, 00:19
zatem przepraszam, że tak to odebrałeś.
Nataniel Berg
Nataniel Berg 28 lipca 2010, 00:51
Przecież nie o to...
;)
estel
estel 2 sierpnia 2010, 11:22
Właśnie się zastanawiam, czy poziom osobistości nie przerósł wartości wiersza. Ilość "bań się" w tekście jest przerażający. Zamiast na konkretach, niedobrze koncentruje się na zjawisku, co w pewnym momencie przysłania przesłanie. Nie dociera to do mnie. Bardzo powtarzalne i brakuje jednego ogonka.
Nataniel Berg
Nataniel Berg 3 sierpnia 2010, 01:05
A może właśnie o ten poziom chodzi? O tą powtarzalność... poziom osobistości... Cóż może byc bardziej osobiste w literaturze niż wiersz?

"Ilość "bań się" w tekście jest przerażający"- Właśnie napisałaś cudowny wers...
Konkrety w poezji?... Boże... :)
estel
estel 3 sierpnia 2010, 11:17
Przepraszam za literówkę. Możemy się czepiać dalej - "tę powtarzalność". Ale tu nie trzeba być złośliwym, prawda? :)
Tak. Konkrety w poezji. To, że ktoś umie pisać ocierając się o wyżyny, nie znaczy, że może zapomnieć alfabet.
Chodzi mi o to, że:
"nie boję się żyć
bez Ciebie" - już tu zaznaczasz odległość - wobec czego powtórka "z daleka" w drugiej strofie już jest nachalna i ... no niepotrzebna. Uważam, że wiersz jest na tyle krótki, że domaga się poszanowania słów. O wiele bardziej wolałabym wyczytać z tekstu potęgę, zapamiętać słowa, poczuć odwagę taką, jaką czuje autor. A tu co, takie udowadnianie, czego się peel boi, czego nie i czego się znowu boi!
Nataniel Berg
Nataniel Berg 3 sierpnia 2010, 22:18
No ale przecież właśnie o to chodziło może, żeby to pokazać? :)

Co do złośliwości- wybacz ale nie wiem naprawdę o co chodzi. Może bywam nierozgarnięty. :)
Nie zwróciłem uwagi że coś tam w zdaniu nie gra bo je pojąłem wiec mi wystarczy, ale zaznaczyłem że to fajny po prostu tekst- bać się- przerażać- ilość bań przerażająca- no świetne to jest naprawdę. Po co doszukiwać się złośliwości w prostoduszności? :)

Ale fajnie to napisałaś. :) O wierszu w sensie w komentarzu powyżej. :) Co nie znaczy, że się zgodzę... Z czego się cieszę. :)
Pozdrawiam.
anastazja
anastazja 4 sierpnia 2010, 16:58
....nie rozumiem komentarza Justyny? Jakoś nie wiem dlaczego autor poezji ma czytać o antropologi i innych użytych mądrościach, o których pisze....?
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 4 sierpnia 2010, 17:24
bo jak się o czymś pisze, to warto mieć o tym pojęcie, a nie powtarzać powszechnie utarte pierdoły ;)
Nataniel Berg
Nataniel Berg 4 sierpnia 2010, 19:41
:)

Miał być tylko szczery uśmiech ot tak ale mi napisało, że "niegrzeczny użytkownik".... :)
Czasem te powszechnie utarte zgadzają się z autora doświadczeniami... ;)
przysłano: 24 lipca 2010 (historia)

Inne teksty autora

***
Nataniel Berg
UŻALAM SIĘ
Nataniel Berg
SCHIZOFRENIA
Nataniel Berg
POKORA
Nataniel Berg
CEMENTARZ
Nataniel Berg
kocham
Nataniel Berg
techno
Nataniel Berg
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca