Miał być tylko szczery uśmiech ot tak ale mi napisało, że "niegrzeczny użytkownik".... :)
Czasem te powszechnie utarte zgadzają się z autora doświadczeniami... ;)
No ale przecież właśnie o to chodziło może, żeby to pokazać? :)
Co do złośliwości- wybacz ale nie wiem naprawdę o co chodzi. Może bywam nierozgarnięty. :)
Nie zwróciłem uwagi że coś tam w zdaniu nie gra bo je pojąłem wiec mi wystarczy, ale zaznaczyłem że to fajny po prostu tekst- bać się- przerażać- ilość bań przerażająca- no świetne to jest naprawdę. Po co doszukiwać się złośliwości w prostoduszności? :)
Ale fajnie to napisałaś. :) O wierszu w sensie w komentarzu powyżej. :) Co nie znaczy, że się zgodzę... Z czego się cieszę. :)
Pozdrawiam.
Przepraszam za literówkę. Możemy się czepiać dalej - "tę powtarzalność". Ale tu nie trzeba być złośliwym, prawda? :)
Tak. Konkrety w poezji. To, że ktoś umie pisać ocierając się o wyżyny, nie znaczy, że może zapomnieć alfabet.
Chodzi mi o to, że:
"nie boję się żyć
bez Ciebie" - już tu zaznaczasz odległość - wobec czego powtórka "z daleka" w drugiej strofie już jest nachalna i ... no niepotrzebna. Uważam, że wiersz jest na tyle krótki, że domaga się poszanowania słów. O wiele bardziej wolałabym wyczytać z tekstu potęgę, zapamiętać słowa, poczuć odwagę taką, jaką czuje autor. A tu co, takie udowadnianie, czego się peel boi, czego nie i czego się znowu boi!
Właśnie się zastanawiam, czy poziom osobistości nie przerósł wartości wiersza. Ilość "bań się" w tekście jest przerażający. Zamiast na konkretach, niedobrze koncentruje się na zjawisku, co w pewnym momencie przysłania przesłanie. Nie dociera to do mnie. Bardzo powtarzalne i brakuje jednego ogonka.
Oczywiście, że masz prawo figozmakiem... :) Z tym, że po prostu pisząc o wierszu pisałas o mnie- o tym co zrobiłem a czego nie- że przedstawiłem stan tylko z jednej strony- na Boga- a z której strony jeszcze można przedstawic własne uczucia? :) Odebrałem to jako ocenę swojej powinności. Ja swoja powinność spełniłem- opisałem krotko i tresciwie co czuję w związku z sytuacją... Może sie myliłem ale odnioslem takie wrazenie, że nie kierujecie uwag do wiersza a do mnie- ja jestem czysty- wiersz moze nie być. To co powinienem a czego nie zależy wyłącznie ode mnie- i o to mi tylko chodilo mowiac o nie ocenianiu autora.
justyno- sama widzisz- czy w poezji chodzi o to, żeby odkrywać nowe horyzonty, czy może na nowo opisywac te już znane? Dlaczego mam czytac antropologów jesli ich np. nie rozumiem? Po co szukać na silę nowych rzeczy, jesli można na nowo odkrywać te juz znane? Milość nigdy się nie przeje, bo jest częścią istnienia. A ja naprawdę wierzę w to, że poeta pisze dla siebie a odbiorca dla siebie odbiera. Myslę, że jesli ktoś zna takie sytuacje o ktorych piszę z autopsji- zrozumie o czym mowa.
Dla mnie to odkrycie. To tak jak uśmiech dziecka. Widzisz go codziennie ale czasem bardziej zauwazasz. I wtedy rzecz banalna, codzienna powtarzalna staje sie zjawiskiem. łapiesz chwilę...
Dotykać emocji to co innego niż na nie patrzeć z boku... Wszystko już było Justyno. Naprawdę. Ale czy to jest powód by nie starac się na nowo tego odkrywać? Uwazam, że to jest poezja wlaśnie. Jeden zobaczy kalużę a drugi zobaczy dramat mrówki, która uciekawszy pomiedzy ogromnymi kroplami deszczu nigdy nie dotarła na tak przecież bliski brzeg. Życie to poezja. Takie moje zdanie. :)
Miał być tylko szczery uśmiech ot tak ale mi napisało, że "niegrzeczny użytkownik".... :)
Czasem te powszechnie utarte zgadzają się z autora doświadczeniami... ;)
Co do złośliwości- wybacz ale nie wiem naprawdę o co chodzi. Może bywam nierozgarnięty. :)
Nie zwróciłem uwagi że coś tam w zdaniu nie gra bo je pojąłem wiec mi wystarczy, ale zaznaczyłem że to fajny po prostu tekst- bać się- przerażać- ilość bań przerażająca- no świetne to jest naprawdę. Po co doszukiwać się złośliwości w prostoduszności? :)
Ale fajnie to napisałaś. :) O wierszu w sensie w komentarzu powyżej. :) Co nie znaczy, że się zgodzę... Z czego się cieszę. :)
Pozdrawiam.
Tak. Konkrety w poezji. To, że ktoś umie pisać ocierając się o wyżyny, nie znaczy, że może zapomnieć alfabet.
Chodzi mi o to, że:
"nie boję się żyć
bez Ciebie" - już tu zaznaczasz odległość - wobec czego powtórka "z daleka" w drugiej strofie już jest nachalna i ... no niepotrzebna. Uważam, że wiersz jest na tyle krótki, że domaga się poszanowania słów. O wiele bardziej wolałabym wyczytać z tekstu potęgę, zapamiętać słowa, poczuć odwagę taką, jaką czuje autor. A tu co, takie udowadnianie, czego się peel boi, czego nie i czego się znowu boi!
"Ilość "bań się" w tekście jest przerażający"- Właśnie napisałaś cudowny wers...
Konkrety w poezji?... Boże... :)
;)
justyno- sama widzisz- czy w poezji chodzi o to, żeby odkrywać nowe horyzonty, czy może na nowo opisywac te już znane? Dlaczego mam czytac antropologów jesli ich np. nie rozumiem? Po co szukać na silę nowych rzeczy, jesli można na nowo odkrywać te juz znane? Milość nigdy się nie przeje, bo jest częścią istnienia. A ja naprawdę wierzę w to, że poeta pisze dla siebie a odbiorca dla siebie odbiera. Myslę, że jesli ktoś zna takie sytuacje o ktorych piszę z autopsji- zrozumie o czym mowa.
Dla mnie to odkrycie. To tak jak uśmiech dziecka. Widzisz go codziennie ale czasem bardziej zauwazasz. I wtedy rzecz banalna, codzienna powtarzalna staje sie zjawiskiem. łapiesz chwilę...
Dotykać emocji to co innego niż na nie patrzeć z boku... Wszystko już było Justyno. Naprawdę. Ale czy to jest powód by nie starac się na nowo tego odkrywać? Uwazam, że to jest poezja wlaśnie. Jeden zobaczy kalużę a drugi zobaczy dramat mrówki, która uciekawszy pomiedzy ogromnymi kroplami deszczu nigdy nie dotarła na tak przecież bliski brzeg. Życie to poezja. Takie moje zdanie. :)
Fajnie z Wami, wiecie? :)