Oo! Widzę ktoś rozkrzyżowany stoi. Zacieram ręce.
Ciasno w tym wierszu, nie można się rozepchnąć. Tytuł nasunął mi skojarzenie z książką "Ostatnia zima magnetyzera", tam też z polem do popisu bywało różnie. Ale przekonanie o własnej doskonałości było tam i tutaj. Tutaj dobrze kontrowane połową gwizdka, choć częściej to jakaś jedna trzynasta jest. Dla mnie słowo "malućcy" jest koszmarkiem, ale chyba nie obudzę się z krzykiem puszczając wiersz.
jak dla mnie to o wiele lepiej, po pierwsze widzę to, po drugie potrafię stworzyć z tego całość, bo obrazy w jakimś stopniu nakładają się na siebie nie robiąc schodkowych przejść. to raczej takie ruchome stopnie ;) ja jestem na tak, aczkolwiek, gdy sam nie jesteś pewny, to ja doradzam przespać się z tekstem raz czy dwa i być pewnym tego, co się wstawia. inaczej jak przyjdzie ci 10 osób i każda zaproponuje zmianę choćby jednego słowa, to z wiersza zrobi się niezła chorągiewka.
Ciasno w tym wierszu, nie można się rozepchnąć. Tytuł nasunął mi skojarzenie z książką "Ostatnia zima magnetyzera", tam też z polem do popisu bywało różnie. Ale przekonanie o własnej doskonałości było tam i tutaj. Tutaj dobrze kontrowane połową gwizdka, choć częściej to jakaś jedna trzynasta jest. Dla mnie słowo "malućcy" jest koszmarkiem, ale chyba nie obudzę się z krzykiem puszczając wiersz.
w ciasne uliczki
zamętu
stłoczeni w ustach
matki ziemi
uległej
staliśmy się
produktem jednostki
nocą maluścy
dniem bogowie
na pół gwizdka
nowa forma...ale czy lepsza?trudno mi ocenić obiektywnie :P
i Co