Ogonki do poprawy - "popłynę" i "nabiję".
Poza tym no co ja mogę powiedzieć, leci się przez wiersz, tzn. płynie, ale prąd porywa i zakręca i rozbija fale i o tamę, ale ubezpieczasz słowami, że się nie boję. To ciąg skojarzeń, oscylowanie wokół wątku, szkło w epicentrum, chodzenie po odłamkach, rozpryskiwanie się parą po świecie. Całkowite i świadome tak.
ja nie jestem ludzie;-) ja jestem chmurnoryjny ;-) chociaż w kontekście liczby mnogiej " nas jest trzynastu ! Ja i moja dwunastnica... Dlatego ...fekaliczna jaźń zwielokrotniona,,, porą kolacyjną póki co ... pauzuje ... wężykiem wężykiem wężykiem" ave ArS
to dobrze że coś ;-P drażni to dobrze że coś oscyluje na kiczowatości Tak też trzeba Czasem potrzebny jest też bełkot dla bełkotu ale póki co ... pobełkotam innym razem;-P a swoją drogą... ... czasem tekst musi płynąć swoją "popłyną" ave ... nie słodźcie mi ... albo ... szykujcie zęby na bełkot... ave ars;-)
no i mam już pierwszą uwagę przy pierwszym słowie ;D "Paaaaamiętasz była jesień, mały hotel pod różami, pokój numer 8" lalala... nie wiem czy przed piosenką było już tylko tekstów zaczynających się od pamiętasz, czy to dopiero potem, ale w każdym razie, to się już nudne zrobiło. gdy jest wplecione w tekście, zabarykadowane innymi słowami, to nie da się tego pamiętania ruszyć, a na początku?
"chyba nadaliśmy kurs pamięci" - o! a to bardzo zwróciło moją uwagę, ale tym razem pozytywnie. co więcej, wydaje mi się, że to jest sendo tego wiersza. bo przecież puenta nie zawsze musi być na końcu, można i wcześniej, a potem krążyć i krążyć.
fajny tekst :)
Wiersz czytałam kilkakrotnie i nie powiem - nie pamiętam.
Do Twojego sposobu przekazu trzeba się przyzwyczaić, a nie jest on łatwy.
Ale warto - zyskujesz po kolejnym czytaniu :)
Pozdrawiam
Ale rozumiem podstawy uwagi;-) Dziękuję
"popłynął
swoją popłyną" -świadome. Ale rozumiem trudności przed monitorem... "Popłyna" sama się zrobiła tylko w innej odmianie ...
Póki co reszty nie widzę ale zerknę jeszcze bo trochę ślepnę
Poza tym no co ja mogę powiedzieć, leci się przez wiersz, tzn. płynie, ale prąd porywa i zakręca i rozbija fale i o tamę, ale ubezpieczasz słowami, że się nie boję. To ciąg skojarzeń, oscylowanie wokół wątku, szkło w epicentrum, chodzenie po odłamkach, rozpryskiwanie się parą po świecie. Całkowite i świadome tak.
"chyba nadaliśmy kurs pamięci" - o! a to bardzo zwróciło moją uwagę, ale tym razem pozytywnie. co więcej, wydaje mi się, że to jest sendo tego wiersza. bo przecież puenta nie zawsze musi być na końcu, można i wcześniej, a potem krążyć i krążyć.
fajny tekst :)