Kompletnie nietrafiona decyzja. Ciekawe ile jeszcze osób można odrzucać tylko z powodu braku "poprawek" (bardzo wątpliwych) i braku odpowiedzi autora. :/
No więc, jeżeli ja i ty myślimy tak samo, czyli że nie są jednak to kosmetyczne zmiany, a konstytutywne cechy bytu poetyckiego, to już nie widzę problemu żadnego. :)
Nie mogę zmienić tych elementów z prostej przyczyny: to poezja. Gdyby to był każdy inny tekst- ok, ale nie tu. Ja na przykład widzę ogromną różnicę między użyciem dywizu albo myślnika i innymi "kosmetycznymi" sprawami. Co do reszty uwag, uważam że są jak najbardziej na miejscu, ale wolałbym, żeby autor w jakikolwiek sposób sam się do nich ustosunkował.
Edytorskimi poprawkami, tj. literówkami czy interpunkcją może się zająć opiekun, bo tekst warty pierwszej strony bardziej, niż stanowcza większość pojawiających się tam wierszy. ;)
Reszta "zarzutów" jest oczywiście nie na miejscu, zważywszy na dojrzałość artystyczną poety - dobrze wie, co tam miało być, a co nie.
Myślę, że Kartezjusz nie musi wstawać. Nie zapominaj: "Cogito..."
ergo :)
"tych niepowtarzalnych" Wiersz kieruje nas na "tych". Można je spokojnie wyciąć bez straty dla samego tekstu.
"Czy ciasto wyrosło i nazywa się Kaskada?" Troszkę nielogicznie to brzmi. Skoro stawiasz podwójne pytanie, to nie powinieneś bez odpowiedzi na pierwsze (nawet jeśli to najczystsza retoryka) stawiać tez wobec drugiego. To pikuś, ale wywołany brakiem spójnika lub okolicznika.
"słońca - pożółkłe" może dywiz?
"Rzeczy natrętne jak kolonizatorzy" bardzo mi się to podoba. Wiesz jak to się ma do Kartezjusza?
"gdyby nieskończoność mogła mieć cel
nie byłaby nieskończoności" To nie zarzut, ale uważam, że nieskończoność nie jest bezcelowa:)
"kompostniku" kompostowniku
Nie wiem, czy wiersz udźwignął ciężar tytułu. Masz tu dużo banalnych błędów interpunkcyjnych- zupełnie niepotrzebnych. Niemniej bez ich uprzedniego poprawienia nie ma co myśleć o publikacji. Niech wskazówką będą dla Ciebie: podrzędność zdań, przecinek przed "że" i przed "który", Walcz o ten tekst.
Zaglądam tu już któryś raz. Układ tekstu odstrasza od czytania. Ja zatrzymuję się gdzieś na piątym wersie i dalej po prostu nie mam ochoty. Przepraszam Rafał.
Decydujcie beze mnie.
Reszta "zarzutów" jest oczywiście nie na miejscu, zważywszy na dojrzałość artystyczną poety - dobrze wie, co tam miało być, a co nie.
PS. gratulować wygranej ;)
ergo :)
"tych niepowtarzalnych" Wiersz kieruje nas na "tych". Można je spokojnie wyciąć bez straty dla samego tekstu.
"Czy ciasto wyrosło i nazywa się Kaskada?" Troszkę nielogicznie to brzmi. Skoro stawiasz podwójne pytanie, to nie powinieneś bez odpowiedzi na pierwsze (nawet jeśli to najczystsza retoryka) stawiać tez wobec drugiego. To pikuś, ale wywołany brakiem spójnika lub okolicznika.
"słońca - pożółkłe" może dywiz?
"Rzeczy natrętne jak kolonizatorzy" bardzo mi się to podoba. Wiesz jak to się ma do Kartezjusza?
"gdyby nieskończoność mogła mieć cel
nie byłaby nieskończoności" To nie zarzut, ale uważam, że nieskończoność nie jest bezcelowa:)
"kompostniku" kompostowniku
Nie wiem, czy wiersz udźwignął ciężar tytułu. Masz tu dużo banalnych błędów interpunkcyjnych- zupełnie niepotrzebnych. Niemniej bez ich uprzedniego poprawienia nie ma co myśleć o publikacji. Niech wskazówką będą dla Ciebie: podrzędność zdań, przecinek przed "że" i przed "który", Walcz o ten tekst.
Decydujcie beze mnie.