Hey - najładniejszy txt jaki czytałem tu od dawna (wliczając moje;D ) - przypomniały mi się najlepsze czasy gdy pierwszy raz czytałem Ryszarda Milczewskiego-Bruno; życzę Ci nagrody podobnego formatu co nagroda Peipera którą Milczewski otrzymał za debiut - "Chm. w syn. hipnozy" zapowiada się odjazdowo aż "wyciągam/środkowy palec trzęsie ale jazda/wyśmienita" _ gratuluję Ci !
wcale, że autocenzura nie osłabia tekstu. mnie się to wszystko jawi w sytuacji tramwajowo-autobusowej i w takich okolicznościach, to jak czkawka, tzn. jak wyboje na drodze, przy których słowo więźnie w gardle albo dziwnym sposobem się rozmywa. odczytuję sobie ten tekst bardzo prywatnie, jakby autor wziął moją agresję i wypędzelował nimi słowa. uh. na tak
to zamiast wykropkowania wykreskowanie;-)
Czy zawsze wulgaryzm wychodzi z autora;-)
Sugestia głuchy dźwięk przerwa
kto sugeruje wulgaryzm;-P autor czy czytający ...???;-)
Wychodzi Jacku, że pozór autocenzury całkiem fajnie wyjmuje z ludzi sugestiami
a czemu nie czytać jak w dzieciństwie dukało się litery i zlepiało...plę zajeściei tp???
nie no. po raz drugi spadasz poniżej poziomu. nie dość, że wulgaryzmy, to jeszcze wykropkowane. co to ma być? ciuciubabka?
płyciutko, autor, płyciutko moim zdaniem. nawet dobra żonglerka słowna w drugiej części tekstu nie zabiła we mnie uczucia niesmaku jaki pozostał w części pierwszej.
Na nie tym razem.
"p…lę" nie rozumiem tej autocenzury. Osłabia tekst i osłabia pozycję podmiotu.
Poza tym właściwie nie mam uwag. Trudno polemizować z kształtem poezji, która wchodzi w istotę języka głębiej, niż jakakolwiek inna. Te wiersze "odbywają się" immanentnie i chyba w tym leży ich siła. Poza tym są wymagające i uruchamiają "Zapadnie" rzadko uczęszczane, wymagają szerszego spectrum narzędzi i to często narzędzi abstrakcyjnych.
Mam dwa pytania:
Myślałeś kiedyś o klasycznej liberaturze?
Chętnie poznałbym Twoje odczucia wobec końca utworu po lekturze "Serce Oskarżycielem" Poego. Znajdziesz to w cyklu "Opowieści niesamowite". Chyba, że już czytałeś? Jestem ciekaw, bo jawi mi się kapitalna perspektywa interpretacyjna.
Nie czytam więcej Twoich wierszy przed pracą:),godzina i nie mogę się oderwać:) pozdrawiam (widzę ,że wiele jeszcze brakuje mi do popełnienia wiersza ale w życiu tak już jest -do wszystkiego trzeba dojrzeć...ciężką pracą nad sobą ,by w tym wszystkim pozostać mimo wszystko sobą) Pozdrawiam :)
Czy zawsze wulgaryzm wychodzi z autora;-)
Sugestia głuchy dźwięk przerwa
kto sugeruje wulgaryzm;-P autor czy czytający ...???;-)
Wychodzi Jacku, że pozór autocenzury całkiem fajnie wyjmuje z ludzi sugestiami
a czemu nie czytać jak w dzieciństwie dukało się litery i zlepiało...plę zajeściei tp???
płyciutko, autor, płyciutko moim zdaniem. nawet dobra żonglerka słowna w drugiej części tekstu nie zabiła we mnie uczucia niesmaku jaki pozostał w części pierwszej.
Na nie tym razem.
Poza tym właściwie nie mam uwag. Trudno polemizować z kształtem poezji, która wchodzi w istotę języka głębiej, niż jakakolwiek inna. Te wiersze "odbywają się" immanentnie i chyba w tym leży ich siła. Poza tym są wymagające i uruchamiają "Zapadnie" rzadko uczęszczane, wymagają szerszego spectrum narzędzi i to często narzędzi abstrakcyjnych.
Mam dwa pytania:
Myślałeś kiedyś o klasycznej liberaturze?
Chętnie poznałbym Twoje odczucia wobec końca utworu po lekturze "Serce Oskarżycielem" Poego. Znajdziesz to w cyklu "Opowieści niesamowite". Chyba, że już czytałeś? Jestem ciekaw, bo jawi mi się kapitalna perspektywa interpretacyjna.
Oczywiście na "tak".