W czasie, gdy na widowni pozostało tylko kilka osób, głównie tych, którzy zasnęli, - niezgrabnie brzmi.
Pod karczochem, ma wdzianko ziemniaka - zbędny przecinek.
Obiema nogami przed schodami - powiedz to głośno, bardzo głupio brzmi.
nie zauważają jej - wcześniej pisałaś ten zaimek wielką literą (od tego miejsca właściwie do końca jest małą). Wypadałoby konsekwentnie trzymać się jednego konceptu.
Mężczyźni, jeśli patrzą, to – z zaciekawieniem. - zbędny myślnik.
Kolejne zdanie jest niepotrzebne, bo oznacza to samo co to, które napisałam wyżej.
Na takim tle, opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy. - bez przecinka i słowa ''takim''.
Ogólnie... nie ma dramatu. :) Niezły pomysł i wykonanie niczego sobie.
ale chyba ... "Nie ma dramatu". Kurde nie mogę mimo wszystko opuścić tego tekstu. Ale póki co nie oceniam, bo za dużo wątpliwości i oczy potrzebują wraz z głową oddechu.
Jak widać po komentarzach i po zastosowanej przeze mnie interpunkcji, uwagi kierowane do Ciebie mogę skwitować przeróbką pewnego przysłowia ( na motywach Twego tekstu);-);-P
"Przyganiał Kompleks Onej" ;-P
Z pozdrowieniami
aRs
"Są nijakiego koloru. Inny byłby pretensjonalny przecież"- zabiło mnie ... pozytywnie;-)
"Rechot kompleksu zaraz jednak ich przegonił" -wow;-)
Nie do końca wypływa mi z logiki tekstu i fabuły to, że Ona pisana jest przez Ciebie ,raz małą raz dużą literą. Niby zrozumiałe, że Ona to imię zbieżne z zaimkiem, ale... nie wydaje mi się że to zamierzony zabieg. Ona raz zmalała, by potem znów urosnąć, zawładnąć? Chyba raczej nie o to chodziło w zastosowaniu małych i dużych liter ? ;-)
Wiesz ... Fajny pomysł grania na zgranych motywach i tematyce. Fajna kompozycja i pozwala odpocząć. Są małe zgrzyty, lub raczej wątpliwości.
Przydałyby się akapity. Chociaż ciąg sytuacji, jak jednoaktówka w teatrze, gdyby się uprzeć, logicznie pozwala na przytaknięcie takiej formie zapisu. Fajnie płynie się ze zdania w zdanie.
Czasem tylko np.: "W tym czasie z Teatru zaczynają wychodzić ludzie. "- "w tym czasie" kojarzy mi się trochę ze zdaniem w wypracowaniu licealisty. Ale co ważniejsze "Z Teatru zaczynają wychodzić ludzie" pozwala, nawet krótszym trwaniem zdania, przepłynąć w następne wraz ze .... statystami, którzy wychodzą.
Świetny jest motyw "nogi" i nóg" (sorry facetem jestem więc...;-)"Tymczasem Ona przyodziana w ziemniaka, podnosi głowę do góry, zadziornie patrząc na drzwi ponad schodami".Tu akurat nie czepiam się , ale gdyby tak (z myślą o motywie nóg) lekko przestawić : "Tymczasem Ona, przyodziana w ziemniaka, podnosi do góry ... głowę, zadziornie patrząc na drzwi ponad schodami."
"Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się sprane majtki." (hm, mam wątpliwości stylistyczne. A słowotwórstwa i naddania znaczeń raczej nie wyczuwam w zamiarze).
"Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się sprane majtki" świetnie brzmi, nawet można doszukać się ironicznego wyjaśnienia, bo skoro słowo "składają się" sugeruje wymienianie kilku elementów, to ... może np pokombinować albo z wielokropkami i dwukropkiem, albo..."Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się: sprane majtki i ... sprane majtki (wciąż te same)".
Powiedzmy, że wprowadzasz czytelnika w stan baczniejszej "obserwacji".
Następne zdanie "I w białych skarpetkach" - pomijając pierwotny zgrzyt stylistyczny, interpunkcyjny- dobrze wybrzmiałoby jako "Oczywisty dodatek - białe skarpetki."
Chociaż najlepsze byłoby rozwiązanie najprostsze."Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się: sprane majtki i białe skarpety."
"Robotnicy rozbierają scenografię Teatru"- wydaje się, że wystarczyłoby "Robotnicy rozbierają scenografię". I tak dalej. W podobnych sytuacjach zdaniowych czas czytania mnie trochę męczy. A chciałoby się wlepiać oczy i sunąć z sytuacją. Sugeruję małą kosmetykę kompozycji. Powiedzmy, że zdania też wymagają swojej choreografii.
"Na takim tle, opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy."- sugeruję -"Na tle opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy.". Podoba mi się to zdanie.
Mam jeszcze i uwagi i wątpliwości interpunkcyjne i ...podobne. Ale to już pewnie inni Ci podpowiedzą. Chyba, że wcześniej dokonasz kosmetyki.
Wybacz pośpiech i chaos w wypowiedzi, ale wiadomo życie;-). A i po komentarzu widzę że zmęczenie mam dość duże.
Pozdrawiam ArS
http://redaktorka.blox.pl/2008/02/COFANI...
W czasie, gdy na widowni pozostało tylko kilka osób, głównie tych, którzy zasnęli, - niezgrabnie brzmi.
Pod karczochem, ma wdzianko ziemniaka - zbędny przecinek.
Obiema nogami przed schodami - powiedz to głośno, bardzo głupio brzmi.
nie zauważają jej - wcześniej pisałaś ten zaimek wielką literą (od tego miejsca właściwie do końca jest małą). Wypadałoby konsekwentnie trzymać się jednego konceptu.
Mężczyźni, jeśli patrzą, to – z zaciekawieniem. - zbędny myślnik.
Kolejne zdanie jest niepotrzebne, bo oznacza to samo co to, które napisałam wyżej.
Na takim tle, opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy. - bez przecinka i słowa ''takim''.
Ogólnie... nie ma dramatu. :) Niezły pomysł i wykonanie niczego sobie.
"Przyganiał Kompleks Onej" ;-P
Z pozdrowieniami
aRs
Dobra spadam;-) Wrócę być może...;-)
"Rechot kompleksu zaraz jednak ich przegonił" -wow;-)
Nie do końca wypływa mi z logiki tekstu i fabuły to, że Ona pisana jest przez Ciebie ,raz małą raz dużą literą. Niby zrozumiałe, że Ona to imię zbieżne z zaimkiem, ale... nie wydaje mi się że to zamierzony zabieg. Ona raz zmalała, by potem znów urosnąć, zawładnąć? Chyba raczej nie o to chodziło w zastosowaniu małych i dużych liter ? ;-)
Przydałyby się akapity. Chociaż ciąg sytuacji, jak jednoaktówka w teatrze, gdyby się uprzeć, logicznie pozwala na przytaknięcie takiej formie zapisu. Fajnie płynie się ze zdania w zdanie.
Czasem tylko np.: "W tym czasie z Teatru zaczynają wychodzić ludzie. "- "w tym czasie" kojarzy mi się trochę ze zdaniem w wypracowaniu licealisty. Ale co ważniejsze "Z Teatru zaczynają wychodzić ludzie" pozwala, nawet krótszym trwaniem zdania, przepłynąć w następne wraz ze .... statystami, którzy wychodzą.
Świetny jest motyw "nogi" i nóg" (sorry facetem jestem więc...;-)"Tymczasem Ona przyodziana w ziemniaka, podnosi głowę do góry, zadziornie patrząc na drzwi ponad schodami".Tu akurat nie czepiam się , ale gdyby tak (z myślą o motywie nóg) lekko przestawić : "Tymczasem Ona, przyodziana w ziemniaka, podnosi do góry ... głowę, zadziornie patrząc na drzwi ponad schodami."
"Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się sprane majtki." (hm, mam wątpliwości stylistyczne. A słowotwórstwa i naddania znaczeń raczej nie wyczuwam w zamiarze).
"Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się sprane majtki" świetnie brzmi, nawet można doszukać się ironicznego wyjaśnienia, bo skoro słowo "składają się" sugeruje wymienianie kilku elementów, to ... może np pokombinować albo z wielokropkami i dwukropkiem, albo..."Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się: sprane majtki i ... sprane majtki (wciąż te same)".
Powiedzmy, że wprowadzasz czytelnika w stan baczniejszej "obserwacji".
Następne zdanie "I w białych skarpetkach" - pomijając pierwotny zgrzyt stylistyczny, interpunkcyjny- dobrze wybrzmiałoby jako "Oczywisty dodatek - białe skarpetki."
Chociaż najlepsze byłoby rozwiązanie najprostsze."Kompleks stoi oszołomiony, w bieliźnie, na którą składają się: sprane majtki i białe skarpety."
"Robotnicy rozbierają scenografię Teatru"- wydaje się, że wystarczyłoby "Robotnicy rozbierają scenografię". I tak dalej. W podobnych sytuacjach zdaniowych czas czytania mnie trochę męczy. A chciałoby się wlepiać oczy i sunąć z sytuacją. Sugeruję małą kosmetykę kompozycji. Powiedzmy, że zdania też wymagają swojej choreografii.
"Na takim tle, opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy."- sugeruję -"Na tle opustoszałej sali kłaniają się dwa Kompleksy.". Podoba mi się to zdanie.
Mam jeszcze i uwagi i wątpliwości interpunkcyjne i ...podobne. Ale to już pewnie inni Ci podpowiedzą. Chyba, że wcześniej dokonasz kosmetyki.
Wybacz pośpiech i chaos w wypowiedzi, ale wiadomo życie;-). A i po komentarzu widzę że zmęczenie mam dość duże.
Pozdrawiam ArS