Widzę, że jednak nie chcesz się porozumieć. Gratuluję umiejętności oddzielania plew własnych od ziaren własnych. Jednocześnie proponuję otworzyć się na czytelnika i szanować jego zdanie.
Bardziej podobają mi się Twoje 3minutowe minety niż wiekotrwałe oralne wyżyny. Pozdrawiam.
wierz mi że każdy gitarzysta uzna ów tekst za tani chwyt. tak jak każdy mądry uzna za tani chwyt taki zabieg "jak czas co uciął niebu płeć by miłość zrodzić z morskiej piany" (zapis z pamięci, nieważne że własny fragment).Toż to toporne przełożenie walki uranosa z kronosem, ale oczywiście ponoć douczeni ciągle szukają ...skąd takowe... Sorry...Ale rzeczy które powstają w 3 minuty kojarzą mi się z ... minetowym działkiem. Ja uprawiam oralizm....
Wiesz, to dla mnie jak przekonywanie się uzależnionego, że ma wszystko pod kontrolą. Nie uważam, że wiersze traktujące o czymś bolącym (powyższemu bolenia proszę nie odbierać) powinny być pisane wyłącznie śmiertelnie poważnie (chwała dystansowi!). Komplikowanie jednak szybko może przerodzić się w przesadyzm, a tego nie lubi czytelnik. Jasne, autor nie musi lubić czytelnika i wisieć mu może jego samopoczucie i stan psychiczny po odbiorze wiersza, ale czy za każdym razem autor musi traktować odbiorcę jak idiotę?
To jak wysiłki autystycznego, żeby przekonać świat o swoim adhd. Natury nie da się ukryć. O co jedynie krzyczę to o opanowanie! Mówią, że co u trzeźwego na myśli, to u pijanego na facebooku. Dzwoni gdzieś? O wartości wierszy pisanych pod wpływem trudno dyskutować - historia prosi się o analizę.
Widzisz, może jestem na tyle ograniczona, że potrzebuję łopatologicznie. Ten wiersz całkowicie i świadomie wbił (sic!) mi się w mózg, dlatego wnioskuję o jego wyróżnienie (czy Ci się to, Autorze, podoba, czy nie :) ).
a widzisz ja nie... I kokieteria jest mi obca. Po prostu to dopiero obraz rzucony na szybę, który metodą napier...lanki ulega rzeźbieniu w ostateczność. Lepiej tworzyć pijany obraz na trzeźwo niż orgazmować się tworem pisanym pod wpływem jakiegoś dopalacza. Zawsze trzeźwy lepiej pokazuje pijaną rzeczywistość (nie tylko na scenie) niż pijany usiłujący być trzeźwy. Ot toporne to ale nie chce mi się inaczej wyjaśniać. Nie zwykłem tłumaczyć rzeczy prostych .... i oczywistych...
Bardziej podobają mi się Twoje 3minutowe minety niż wiekotrwałe oralne wyżyny. Pozdrawiam.
To jak wysiłki autystycznego, żeby przekonać świat o swoim adhd. Natury nie da się ukryć. O co jedynie krzyczę to o opanowanie! Mówią, że co u trzeźwego na myśli, to u pijanego na facebooku. Dzwoni gdzieś? O wartości wierszy pisanych pod wpływem trudno dyskutować - historia prosi się o analizę.
Widzisz, może jestem na tyle ograniczona, że potrzebuję łopatologicznie. Ten wiersz całkowicie i świadomie wbił (sic!) mi się w mózg, dlatego wnioskuję o jego wyróżnienie (czy Ci się to, Autorze, podoba, czy nie :) ).