dobrze z klamrą wyszło, a wyszło nawet na to, że się nie wyszło wcale... poza obszar pokojowy.wszystko zlało się w jeden wytwór wyobraźni, jakby tak farby zostały wrzucone do kociołka i ktoś z uporem je mieszał.
kurcze, gdzieś czytałam/słyszałam o tym motywie z psem i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
FIGO jak w popiele wyszukałem Jacka, naszego Opiekuna :"Kurczę, widzisz...w polskiej poezji nie ma takiego terminu twórczość parentetyczna, a niezmiernie by się przydał i będzie go trzeba wymyślić. Twoje parentezy są jak tsunami, przy czym musisz pamiętać, że chaos powstały po fali jest szansą dla geniusza na to, by go okiełznać." - myślę, że co do Formy Liryki - słowa Jacka są mi najbliższe - oczywiście uwielbiam konstrukcje Czycza i awangardy - Przyboś w jeym wierszu ze słów zbudował kościół, wprost w zapisie-Sandauer pięknie to przedstawia w swojej krytyce, to jest architektura słowa do której chętnie zmierzam.
Arku - nogizm jest mi daleki jak kopnięcie inie będę strzelał kamracie, bo znam dalszy wers z republiki, a uważam, że nie przyjdą...lepsi...(choćby) mieli Być....bardzo na barda :)))))
jak ja lubię takie wiersze. można nad nimi siedzieć i godzinami interpretować, a w dodatku nie nudzą.
jeśli już lecą w komentarzach niepotrzebne, lub głupiutkie pytania, to ja mam jedno:
czy ta forma liryki ma jakąś nazwę? chętnie się z nią lepiej zapoznam
kurcze, gdzieś czytałam/słyszałam o tym motywie z psem i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie.
będę cię częściej odwiedzać!
Arku - nogizm jest mi daleki jak kopnięcie inie będę strzelał kamracie, bo znam dalszy wers z republiki, a uważam, że nie przyjdą...lepsi...(choćby) mieli Być....bardzo na barda :)))))
bo podmiot liryczny mocno stąpa
zdecydowanie szeptem przytupu
po fundamentach obojgiem odnóży
;-P
And ;-P
nie strzelaj do barda
jeśli już lecą w komentarzach niepotrzebne, lub głupiutkie pytania, to ja mam jedno:
czy ta forma liryki ma jakąś nazwę? chętnie się z nią lepiej zapoznam