A czyś Ty, Wiktorze, czytał kiedyś wiersz, który nie powstał z emocji? Czy to na pewno była poezja? Na tym się wszak wszystko zasadza.
Ale czy za emocje wystarczy dusza i modlitwa? Czy potrzebne są święta, żeby o kimś myśleć? To jest etap "dojrzewania", o którym mówisz, ale jeszcze zbyt dużo przed Tobą, żeby teraz zachwycić się tym wierszem.
Większość tekstów wyrasta z potrzeby dzielenia się emocjami, ale emocje to nie jedyna rzecz, która tworzy wiersze czy poezję. Poezją czy wierszem tekst jest nazwany, gdy te emocje są ubrane w odpowiednie słowa. A jeśli emocje są zbyt silne, to tekst trzeba odłożyć do szuflady i powrócić do niego po dłuższym czasie, wówczas samemu widzi się to, o czym mówiłam. Po co narażasz się na krytykę, gdy obdarło się z intymności i każda igiełka wycelowana w jej kierunku może poważnie zaboleć?
Justyno, bez urazy, ale być może kiedyś i Ty "dojrzejesz" do takiej potrzeby dzielenia się emocją - nie życzę Ci takich potrzeb, przemyśleń, które inni mogą odebrać podobnie jak Ty teraz.
po co marnować język na coś, co milion razy zostało opisane? i to jeszcze w ten sam sposób. jak już przymus takiego pisania jest, to lepiej pozostawić w notatniku, znajomym na kartkę świąteczna wpisać.
.......
i sprawdzę
czy kogoś tam nie ma kto był jeszcze wczoraj'
"za ciebie podniosę toast - dla mnie wciąż jesteś"
Ładne to i ciepłe:)
Wesołych Świąt
Ale czy za emocje wystarczy dusza i modlitwa? Czy potrzebne są święta, żeby o kimś myśleć? To jest etap "dojrzewania", o którym mówisz, ale jeszcze zbyt dużo przed Tobą, żeby teraz zachwycić się tym wierszem.
Szczera wymiana opinii jeszcze nikomu nie zaszkodziła.