Ojoj...troszkę zbyt "magicznie" w pierwszej strofoidzie.
A propos całości...zaczynasz bardzo słabo, potem jest lepiej, ale niezbyt wysoko, a na koniec całkiem całkiem (Boże, jakie słowa są nieprecyzyjne). Dziwne rzeczy dzieją się tu z szykiem...momentami zupełnie wybija z rytmu lektury. Kolejne cząstki mogłyby wykazywać choć minimalne zależności składniowe...do dopracowania. W tej formie na "nie".
A propos całości...zaczynasz bardzo słabo, potem jest lepiej, ale niezbyt wysoko, a na koniec całkiem całkiem (Boże, jakie słowa są nieprecyzyjne). Dziwne rzeczy dzieją się tu z szykiem...momentami zupełnie wybija z rytmu lektury. Kolejne cząstki mogłyby wykazywać choć minimalne zależności składniowe...do dopracowania. W tej formie na "nie".
Nie umiem jeszcze sama szlifować wierszy. Te godziny są prawdziwe. więc się nie dziwie ze o 4 rano wyszło dziwnie.
Trochę chaotyczne podejście do interpunkcji.
Dwie ostatnie części są super, moim skromnym zdaniem.
Za to poprzednie przekombinowane i dziwne.