Powinieneś urodzić się przed wojną - miałbyś pole do popisu. Pomyśl sobie...poznajesz Miłosza nad Issą, wyjeżdżasz z Wierzyńskim gdzieś w świat, jesteś obiektem seksualnych westchnień Lechonia, kresy i emigracja stawiają Ci pomnik w Paryżu...Nie mam wyjścia - muszę być za gwiazdką, gdyż wiersz rozłożył mnie na łopatki (szczególnie od połowy). Klimat, rytm - no cudo.
Są wiersze, które nie wymagają dłuższego komentarza ponad ten, że chwytają w człowieku za wszystko, co odpowiada za czucie. Gratuluję.
Przykładam się do wyróżnienia redakcji.
Przykładam się do wyróżnienia redakcji.