Troszkę sporo ''który'', ''którego'', ''którzy'' itd.
bardzo, ale to naprawdę bardzo nie lubiła spóźnialskich - przecinek po drugim ''bardzo'', bo to zdanie wtrącone.
miałem do w dupie. - to.
. Podszedłem do niej, wyrwałem telefon z jej dłoni - bez ''jej'', bo to oczywiste.
Policjant powiedział nam, że na pierwszy rzut oka - bez ''nam'', jw.
pokazałeś się mnie z takiej strony - bez ''mnie'', jw.
Ale po co!? - w szkole mnie uczyli, że najpierw stawiamy pytajnik, a później wykrzyknik.
Mimo, że - bez przecinka. to jest całość. W razie wątpliwości mogę dać link z wyjaśnieniem.
Wyraźny spadek formy. Zaimki przytłoczyły tekst. Początek jest nudnawy, a potem [poza fragmentem z przyjazdem rodziny] jest raczej banalnie. Czekam na kolejne. Mam nadzieję, że lepsze. :)
Szczerze mówiąc tak myślałem, że będzie dość nudnie i banalnie, nie spodziewałem się pochwał :)
bardzo, ale to naprawdę bardzo nie lubiła spóźnialskich - przecinek po drugim ''bardzo'', bo to zdanie wtrącone.
miałem do w dupie. - to.
. Podszedłem do niej, wyrwałem telefon z jej dłoni - bez ''jej'', bo to oczywiste.
Policjant powiedział nam, że na pierwszy rzut oka - bez ''nam'', jw.
pokazałeś się mnie z takiej strony - bez ''mnie'', jw.
Ale po co!? - w szkole mnie uczyli, że najpierw stawiamy pytajnik, a później wykrzyknik.
Mimo, że - bez przecinka. to jest całość. W razie wątpliwości mogę dać link z wyjaśnieniem.
Wyraźny spadek formy. Zaimki przytłoczyły tekst. Początek jest nudnawy, a potem [poza fragmentem z przyjazdem rodziny] jest raczej banalnie. Czekam na kolejne. Mam nadzieję, że lepsze. :)