no bo ja przypuszczam, że on idzie w głąb, a w głębi dopiero jest więcej tych widoków. nic dziwnego, jak secesję przykrył kurz, spaliny i ludzka ręka. tak by ten jeden wers mi mówił, ale skoro wewnątrz nie ma liryzmu, nie ma już kwiatów (na zewnątrz, więc głębia tu w ogóle znowu ucieka)... to trudno wyciągnąć wnioski. bo to secesja jest pusta i nie ma głębi? czy współczesne budynki bez oznak secesji? albo secesja we współczesności? i mu ta kafelka jak pani leci pod nogi.
babska solidarność ;)
czytam raz jeszcze. mam wrażenie, jakby tekst został pocięty dla utrudnienie odbioru.
"wgłąb. widoki są co raz i coraz bardziej
stwierdzam brak liryzmu. na ścianach
i parapetach nie ma kwiatów.
czasem spadnie jakaś"
jaką rolę pełnią oderwany "wgłąb" i ostatni wers w tej akurat strofie? nijak pojąć nie mogę.
"w osprzęt najnowszej generacji? " - nie wiem jak innym, ale mnie ten znak zapytania w ogóle nie wybrzmiewa, nie czuję tu pytania.
"idę wgłąb" - dwa czasowniki "obok" siebie i to w różnych osobach użyte?
"najwyżej odbierze swoje i wypłatę
za swój pierzasty etat." - swoje i swój też nie bardzo
zdecydowanie secesję zostawiam Jasnorzewskiej!
czytam raz jeszcze. mam wrażenie, jakby tekst został pocięty dla utrudnienie odbioru.
"wgłąb. widoki są co raz i coraz bardziej
stwierdzam brak liryzmu. na ścianach
i parapetach nie ma kwiatów.
czasem spadnie jakaś"
jaką rolę pełnią oderwany "wgłąb" i ostatni wers w tej akurat strofie? nijak pojąć nie mogę.
"idę wgłąb" - dwa czasowniki "obok" siebie i to w różnych osobach użyte?
"najwyżej odbierze swoje i wypłatę
za swój pierzasty etat." - swoje i swój też nie bardzo