Justyna, powiem Ci, że kilka razy czytałam Twój komentarz i właściwie to się z Tobą zgadzam (w kwestii tego napompowania początkowego), ale taka obrzydliwa aura za oknem, że nie mam na nic siły. Zastanowię się w każdym razie nad zmianami.
kurcze, teraz to nie mam wyboru, muszę was lubić :D
co do tekstu: podoba mi się ten żart zamknięty w miłości, ładnie wybrzmiewa. tylko ta część przed nim wpadła w zbyt wielkie słowa i z różnych beczek słowa, które nie chcą się scalić w obraz. ten samotny jeździec kojarzy mi się z Lucky Lukiem - ostatni sprawiedliwy itp. itd. do godności by pasował, do samotności też, tylko po co miałby mu być makijaż.
potem w tekście tworzysz w bardzo prosty (nie prostacki!) sposób obrazy, więc to też stylistycznie nie współgra z tymi dwoma pierwszymi wersami. całość bardzo pozytywnie odbieram, tylko zrób coś z początkiem i będzie cacy.
Ech, no oglądam. Fanatyzm to mało powiedziane, jeśli chodzi o tenże :)
Aaaale, mój trickster to bardziej na poważnie, choć Bubakowi na przykładzie trickstera z supernaturalów musiałam właśnie tłumaczyć czymże to to jest ;)
P.
P.
co do tekstu: podoba mi się ten żart zamknięty w miłości, ładnie wybrzmiewa. tylko ta część przed nim wpadła w zbyt wielkie słowa i z różnych beczek słowa, które nie chcą się scalić w obraz. ten samotny jeździec kojarzy mi się z Lucky Lukiem - ostatni sprawiedliwy itp. itd. do godności by pasował, do samotności też, tylko po co miałby mu być makijaż.
potem w tekście tworzysz w bardzo prosty (nie prostacki!) sposób obrazy, więc to też stylistycznie nie współgra z tymi dwoma pierwszymi wersami. całość bardzo pozytywnie odbieram, tylko zrób coś z początkiem i będzie cacy.
Niedługo napiszę o Bobbym ;)
Aaaale, mój trickster to bardziej na poważnie, choć Bubakowi na przykładzie trickstera z supernaturalów musiałam właśnie tłumaczyć czymże to to jest ;)