Malkontentow (zwlaszcza Singera :) odsylam do Haiku Brzoski Brzoskiewicza, opatrzone wstepem Swietlickiego - o ile sie nie myle. Niezmiennie poprawia humor, ilekroc siegne po ta pozycje.
Co do utworu Pana Voytka, to najbardziej wymowny wydaje mi sie trzeci wers dotyczacy krzyzy i co za tym idzie, krat. Ciekawe uwienczenie trudnego do zdefiniowania problemu wiary.
To ja jeszcze w ciut inna strone, byc moze zupelnie odmienna niz mysl Autora: "romańskie okno" kojarzy mi sie z prostota (nie z prostactwem) - prostym przekazem symboli. I chociaz surowosc stylu romanskiego wynikala z funkcji (obronnosc), to przeklada sie tez na czystosc, wyrazistosc relacji czlowiek - Bóg, Chrystus - krzyż. Osobiscie uwielbiam ten styl, bo pozwala najblizej kontemplowac Obecnosc, bez rozpraszania (idealem sa dla mnie bornholmskie rotundy). Ten przepych form, widoczny już w gotyku (strzelistosc, przytlaczanie rozmiarami) i pozniej, to takie oddalanie, ktore najbardziej rzuca sie w oczy (w wymiarze symbolicznym) odseparowaniem od krzyza (kraty zapobiegajace kradziezom, zniszczeniom). Bo przestalo byc istotne to, co dzieje sie we wnetrzu czlowieka, a ważniejsza oprawa. I to widoczne też w spolecznosci: ewolucja od wspolnych wieczerzy ku molochowi instytucji.
Haiku jako forma nie dla mnie. I generalnie miniatury.
Zawsze mam klopot z interpretowaniem haiku u europejskich tworcow, bowiem nigdy nie jestem pewny, czy wiedza jak to wyglada u zrodel. Wschodnia kultura wytworzyla ten typ wiersza nie bez powodu: inaczej mysla, maja inny system filozoficzny, inne rzeczy ksztaltuja ich wrazliwosc. Haiku jako spisanie ulotnego momentu stanu ducha, pewnego impulsu z zewnatrz przefiltrowanego przez tradycje ich odbierania - a te niebotycznie roznia sie od naszych. Coz, nie zostawiajmy haiku wylacznie Japonczykom, ale pamietajmy, ze nigdy nie napiszemy takich wierszy, jak oni.
A jak odniesiecie sie do tego, co napisal Singer: czy powinnismy zostawic haiku Japonczykom? nie wszytskie formy da sie przelozyc na inne jezyki, zwlaszcza gdy jezyk jest tak silnie zwiazany z tradycja i kultura. Sonet tez nie jest wynalazkiem polskim, jak wiele innych form, a jednak sa w uzytku. Jak to z tym jest?
A moze wystarczyloby napisac miniature? Skoro to nie jest tak naprawde haiku i Wojtek przemianowal je na haiq, to dlaczego nie pozostac po prostu przy pojeciu miniatury?
Tutaj przychodzi mi na mysl model sredniowiecznego czlowieka, prostaka ktorym latwo sie manipuluje. On trwa w swoich przekonaniach stad ten krzyz ktory mocno sie wrosl w społeczenstwo. To takie wiezienie w ktorym jest sie bez sprzeciwow a wszystko poza nim jest zle, niedobre. Tyle od mnie.
Żeby nie było, że odezwałem się w temacie wcale...
Kilka razy oceniałem, kilka zostawiłem pod tekstami Autora wpisów - cisza.
Więc i ja zamilkłem, już na dobre.
A Haiku, też nie dla mnie - uważam podobnie jak Singer
dla mnie to haiku jest strasznie wyraziste, kojarzy mi się z mistycyzmem, który każdy ma notabene w sobie nosi. z takim średniowieczem i oddaniem się komuś, a na końcu te kraty, perspektywa uwięzienia. często jesteśmy uwięzieni lub uzależnieni od ludzi, to nas ogranicza. z oddania tworzy się poddanie, nie ma czystych więzi. tak to widzę.
Podoba się.
Co do utworu Pana Voytka, to najbardziej wymowny wydaje mi sie trzeci wers dotyczacy krzyzy i co za tym idzie, krat. Ciekawe uwienczenie trudnego do zdefiniowania problemu wiary.
Haiku jako forma nie dla mnie. I generalnie miniatury.
A moze wystarczyloby napisac miniature? Skoro to nie jest tak naprawde haiku i Wojtek przemianowal je na haiq, to dlaczego nie pozostac po prostu przy pojeciu miniatury?
Kilka razy oceniałem, kilka zostawiłem pod tekstami Autora wpisów - cisza.
Więc i ja zamilkłem, już na dobre.
A Haiku, też nie dla mnie - uważam podobnie jak Singer