hayde, są jeszcze takie struny, które świadczą o żywotności, dopóki napięte; a jak trzasną to bach! i kursywa po kursywowemu przestaje być stabilna, w rajstopkach robią się dziurki, rajstopki odchodzą w cień, pudło rezonuje już tylko z rozpędu i właściwie nie wiadomo już gdzie koszmar, gdzie sen i czy to nie przypadkiem jedna za drugą noc rzeczywista.
I masz rację, nie czepiajmy się tych bez przyczepności, dlatego mówię: nie cierpię!
mnie się te drugie rzucanie klei wciąż z rajstopami, ja nie wiem, ale one mi się tak w wyobraźnie strasznie ciągną, że przechodzą w ten cień i w te sny i nagle ciach! z kursywą przecinane są rajstopy, które okazują się strunami - tak się jasno gitarowe kojarzą, ale pomyślmy też o strunach głosowych, co wiąże się z brakiem komunikacji. Bo tu już nie ma co mówić, tu się już tylko złe może śnić.
I w ogóle to głupie ten on, bo trochę jak chorągiewka, tylko w wersji płynnej i przyjmuje kształt jak ten nasz rycerz zbroję, a w środku to jakieś to skarlałe się okazuje. I nie ma za co złapać, więc przez palce przelatuje. Nie bierzmy żadnych onych, których nie ma się o co uczepić!
Niepewna nie znaczy nieswiadoma, choc teraz juz moze zabrzmiec to nieszczerze (skoro sie odkrylam), ale powiedzmy, ze tu wszystko mialo (swoje) miejsce. ;)
Niech sobie tak powisi jak jest, popatrze na niego przy dziennym swietle, moze cos sie rozjasni.
To taka forma strzepniecia zlego snu, po ktorym zostaja resztki i dziwnie zaczyna sie myslec.
\ a ja nigdy nie moglem pojąc, ze nietoperz to nietoperz i jak mama mowila, ze to nietoperz, to pytalem:
no to jak nie toperz, to co??? \
Ale nikomu nie mow, ze jestes niepewna...csss, bo przy takiej zdecydowanej melodii lepiej zeby nikt o tym nie wiedzial. Powiedz mi jeszcze tylko czy w pierwszej strofoidzie jestes swiadoma tych dwoch wyrazow blisko siebie ,,przerzucone" i ,,rzucaja", bo ja bardzo lubie takie smaczki i tutaj to wlasnie wyglada na smaczek. No bo cos jest przerzucone, a tam w tle daleko jeszcze jaki cien rzucaja dlonie. Jesli nie jest swiadoma tego powtorzenia, to bede zawiedziony :P
O linii pomysl, sam nie wiem. Moze i powinno zostac tak jak jest.
Mi sie nie podoba na ten moment!
Ja tu ogolnie niepewna, bo to tak wylazlo ze mnie bardziej niechcacy niz z zamiarem. I nie wiem, linia ognia czy jak?
Ciesze sie, ze w dobre lezie to plugastwo. Jak bylam mala i mi sie zle snilo, to mowilam, ze mam markosze ;)
I masz rację, nie czepiajmy się tych bez przyczepności, dlatego mówię: nie cierpię!
romantka, dzięki za czytanie i wczytanie.
figa, no tak wylazło. :)
I w ogóle to głupie ten on, bo trochę jak chorągiewka, tylko w wersji płynnej i przyjmuje kształt jak ten nasz rycerz zbroję, a w środku to jakieś to skarlałe się okazuje. I nie ma za co złapać, więc przez palce przelatuje. Nie bierzmy żadnych onych, których nie ma się o co uczepić!
Niech sobie tak powisi jak jest, popatrze na niego przy dziennym swietle, moze cos sie rozjasni.
To taka forma strzepniecia zlego snu, po ktorym zostaja resztki i dziwnie zaczyna sie myslec.
no to jak nie toperz, to co??? \
Ale nikomu nie mow, ze jestes niepewna...csss, bo przy takiej zdecydowanej melodii lepiej zeby nikt o tym nie wiedzial. Powiedz mi jeszcze tylko czy w pierwszej strofoidzie jestes swiadoma tych dwoch wyrazow blisko siebie ,,przerzucone" i ,,rzucaja", bo ja bardzo lubie takie smaczki i tutaj to wlasnie wyglada na smaczek. No bo cos jest przerzucone, a tam w tle daleko jeszcze jaki cien rzucaja dlonie. Jesli nie jest swiadoma tego powtorzenia, to bede zawiedziony :P
O linii pomysl, sam nie wiem. Moze i powinno zostac tak jak jest.
Mi sie nie podoba na ten moment!
Ciesze sie, ze w dobre lezie to plugastwo. Jak bylam mala i mi sie zle snilo, to mowilam, ze mam markosze ;)