Podoba mi się zabieg z pójściem na miasto - to wszystko, co dzieje się w drugiej strofie. Pierwsza też niezła, tylko cię-się jakby tak nie bardzo. W pierwszej chwili nieco zirytowało kowalne-walnę, ale w sumie bardzo dobry pomysł.
"może prawda będzie leżała na chodniku" - musiało być tak dosłownie?
co jest w nim takiego? jest świetna historia - jeszcze wiersz, dobre są zwroty jak z tymi błogosławionymi choć aureole przez chwilę niepokoiły pretensjonalnością, jest klimat takiego tęsknego zagubienia i szukania, konieczności poobserwowania choć przecież tam nic nie ma tylko nikczemni ludzie. i, co się chwali, nie ma momentów, które psułyby całość.
"może prawda będzie leżała na chodniku" - musiało być tak dosłownie?
Ukłony.
Pozdrawiam
Konrad
a co do reszty - to miło, że tekst jest bardzo dobry, ale podzielcie się ze mną tym, dlaczego tak jest. hm?