Arq - jeszcze sie odniosę - ale tylko jedno - Droga Magdo - co mnie obchodzi co robił Norwid skoro nawet się doniego odwołałem w tym tekście- taka krytyka jest bezsensowna i kompromitująca. Mogę przyjąć wszystko ale nie - AMATORSKĄ KRYTYKĘ - (chcesz pisać o Norwidzie - to pisz. ale nie pod moim tekstem).i dla uzupełnienia - jest poetów na pęczki używających myślników - chcesz ich wszystkich wymienić ?
wiesz figo tak bez żartów mimo monotematyczności odbioru, wlaśnie dlatego te myślniki są mi tam na miejscu... to jak w monotonnym ruchu posuwisto zwrotnym, jak w kole, może nie błędnym, ale nużącym. Kiedy trudno już być zaskoczonym i w "mechanicznym czynieniu " po prostu można wyjść od fizjologii w dygresję, nawet marzenie...
To taka dość brutalna prawda ... wycedzona... "pour moi"... no ale, j.w. ja monotematycznie wszystko ostatnio sprowadzam do wspólnego mianownika...
Milczewski Bruno też miał takie skłonności, nie tylko Norwid. Myślę, że z tym tekstem moznaby coś zrobić i zamiast myślników użyć znaki interpunkcyjne, chociaż w miejscu z łechtaczką jest oderwanie od kontekstu
mam nadzieję, że moja Interpretacja nie zasugeruje kobitom zbyt ostrego podejścia solidarnością ... płciowej tożsamości... Ja se tak ino prowokuję sam z siebie drogie Ladys;-P
myśli się ostatnio i czyni tylko jedno, o jednym ;-P więc co mogę poradzić... tak nieśmiało sobie dorzucę jednak, a miałem już w poprzednim komentarzu, że jeśli mój zawężony punkt widzenia "posunąć" (sic!!!- celowa dwuznaczność) dalej, to ... partnerka podmiotu lirycznego chyba coś tak jakby... hm "poczucie weny" niezbyt wyrzuciła z siebie... skoro w trakcie aktu... zamiast na akcie peel skupia się na dygresjach... no nie było to chyba przeżycie niebotyczne...
a żeby uniknąć pytań typu "co Ty ArS p....sz", to se tak kombinuję, że że ... tak chyba w ogóle w życiu jednak przy kociej nawet budzie bezpieczniej, bez względu na pogodę. Zawsze to lepsze znaleźć się w kole niż w przysłowiowej d...e. To mogłoby, zwłaszcza w kontekście moich powyższych, nabrać dość ryzykownej wymowy... Wniosek: myślniki, wielokropki i ... psyt
jak mi się to fajnie czyta ... "facetem". cedząc...do przodu i wstecz, powolnym wychodzeniem. jakoś mi się tak ten tekst penetruje.
jak to powiedziała moja koleżanka w pracy. "Wy to byście tylko chcieli wchodzić, a wychodzić się jakoś nie chce"... Swoją drogą, idąc tym torem, cóż, jeśli kobieta się nieco skłoni do pokory a nie przekory, to ... cóż , nawet myślniki ścierpi;-)...
sorry tak mi się to czyta... facetem "monotematycznie";-P
To taka dość brutalna prawda ... wycedzona... "pour moi"... no ale, j.w. ja monotematycznie wszystko ostatnio sprowadzam do wspólnego mianownika...
za zbyt perfidnie płytkie odczytanie utworu jakoś mi się nie chce przepraszać... ;-P
nie zamierzam przepraszać (nawet za perfidnie płytkie odczytanie;-)
a żeby uniknąć pytań typu "co Ty ArS p....sz", to se tak kombinuję, że że ... tak chyba w ogóle w życiu jednak przy kociej nawet budzie bezpieczniej, bez względu na pogodę. Zawsze to lepsze znaleźć się w kole niż w przysłowiowej d...e. To mogłoby, zwłaszcza w kontekście moich powyższych, nabrać dość ryzykownej wymowy... Wniosek: myślniki, wielokropki i ... psyt
jak to powiedziała moja koleżanka w pracy. "Wy to byście tylko chcieli wchodzić, a wychodzić się jakoś nie chce"... Swoją drogą, idąc tym torem, cóż, jeśli kobieta się nieco skłoni do pokory a nie przekory, to ... cóż , nawet myślniki ścierpi;-)...
sorry tak mi się to czyta... facetem "monotematycznie";-P