zamieszkałem w kole – cięciwa jest gładka i wilgotna –
sny powtarzają się jak dobre ciosy – białe winogrona kwitną
pod balon, pod dach – a azymut cierpliwy do czasu jak łechtaczka –
na szczęście zamieszkałem w kole – gdy się cofam –
czytam ten sam anons (który poprawiam śliniąc palec)
sprzedam i odkupię –
dwa pokoje – stała satelita – dziura w ziemi
z widokiem na ulotną gwiazdę
maj 2011
jak to powiedziała moja koleżanka w pracy. "Wy to byście tylko chcieli wchodzić, a wychodzić się jakoś nie chce"... Swoją drogą, idąc tym torem, cóż, jeśli kobieta się nieco skłoni do pokory a nie przekory, to ... cóż , nawet myślniki ścierpi;-)...
sorry tak mi się to czyta... facetem "monotematycznie";-P
a żeby uniknąć pytań typu "co Ty ArS p....sz", to se tak kombinuję, że że ... tak chyba w ogóle w życiu jednak przy kociej nawet budzie bezpieczniej, bez względu na pogodę. Zawsze to lepsze znaleźć się w kole niż w przysłowiowej d...e. To mogłoby, zwłaszcza w kontekście moich powyższych, nabrać dość ryzykownej wymowy... Wniosek: myślniki, wielokropki i ... psyt
nie zamierzam przepraszać (nawet za perfidnie płytkie odczytanie;-)
za zbyt perfidnie płytkie odczytanie utworu jakoś mi się nie chce przepraszać... ;-P
To taka dość brutalna prawda ... wycedzona... "pour moi"... no ale, j.w. ja monotematycznie wszystko ostatnio sprowadzam do wspólnego mianownika...