czy lepiej milczeć, może czasem tak, ale " przemilczenia" to najkrótsza droga do kłamstwa,albo prawdy tak wyrażonej,że już nie wiadomo, czy nią jest czy nie..., kameleony tak potrafią dostosowując się barwą do otoczenia..
W pełni się zgadzam, że sztuka powinna się trzymać możliwie najdalej od polityki. Jednakże jak wiele mieści się w tym pojęciu - sztuka. Jeżeli zaliczyć do niej również literaturę, to moje sumienie daje pewną dyspensę. Przychodzą mi na myśl, również ocierające się o politykę teksty Witkacego, pełne lęku przed potencjalnym "najazdem" kultury chińskiej. Żeby było jasne - nie próbuje nawet w tycim stopniu porównywać się z żadnym wielkim twórcą.
Sam tekst, o ile niesie ze sobą poważne pytania, obawy - moje, Kuby - a nie jakiegoś stronnictwa, czy Bóg wie czego - to miał przede wszystkim, choć lekko śmieszyć. Nie bierz go Radosławie zbyt poważnie. Szkoda treści żołądkowej, skoro już raczyłeś wspomnieć o rzyganiu.
Pozdrawiam.
To nie jest kwestia siedzenia cicho, mam określone poglądy i nie obawiam się o nich mówić, po prostu w dzisiejszych czasach wszystko jest skażone polityką, najbardziej boli mnie to w przypadku sztuki. Zresztą, pisz sobie, co tam uważasz, ale dla mnie coś takiego ściąga literaturę do rynsztoka.
Tekst jak dla mnie zbyt zaangażowany, jest dość mocna krytyka pewnych tendencji w polityce, w sumie wiem nawet z kim mógłbym to skojarzyć, ale szczerze powiedziawszy już tym rzygam i za takie przepychanki w literaturze podziękuję.
Sam tekst, o ile niesie ze sobą poważne pytania, obawy - moje, Kuby - a nie jakiegoś stronnictwa, czy Bóg wie czego - to miał przede wszystkim, choć lekko śmieszyć. Nie bierz go Radosławie zbyt poważnie. Szkoda treści żołądkowej, skoro już raczyłeś wspomnieć o rzyganiu.
Pozdrawiam.