Dobry czy niedobry? Myślę, że "niczego sobie" - bez względu, na jaką ocenę pada to sformułowanie, myślę, że jest najodpowiedniejsze. Bez pierwszej strofoidy i esencji byłby pewnie lepszy. Ale to twój tekst i twój wybór, co w nim jest.
jabłko jest w trzeciej, w pierwszej jest groteska tego, że uczymy dzieci jakichś totalnych(to, że jeże noszą owoce na igłach) głupot które wyznaczają to jak myślą potem dorośli - to jest ten obraz. Ale widzę, że nie widać. Dobry czy nie dobry? bo trochę za długo mi przyszło tu wisieć.
"z sadu/ istoty potęgi symboliki obrazu" trochę za dużo tych rzeczowników na raz, co powoduje bardziej takie skoki po słowach i rozproszenie, niż motywację do kontynuacji czytania.
"proszę weź trochę
siebie ze mnie już nie zniosę
tulenia słomianych strachów" - jak dla mnie jest to najlepszy moment tekstu, w tym obrazie niesiona jest emocja, która wyraża więcej niż kombinowanie z szykiem, czy wstawianie słów typu "istota", "esencja" - one swoją drogą niosą znaczenie, kiedy zostają zdefiniowane. tutaj trudno to dostrzec.
I teraz próbuję ogarnąć całość, i tak myślę, że te jeże niekoniecznie są takie istotne, że lepiej byłoby się skupić na tym jabłku - tylko nie przez to nagromadzenie rzeczowników, a zobrazowanie symbolu. Bo odwrót, umiejscowienie podmiotu wewnątrz jabłka - powiedzmy wewnątrz grzechu, w obliczu relacji dwojga ludzi nabiera sensu.
Bardziej skup się na tym, co chcesz przekazać i zastanów się, czy wszystkie elementy idą w tym samym kierunku, czy są w tym tekście tylko dlatego, że powstała w twojej głowie pewna fraza i szkoda ci ją wyrzucić (ja tak mam często). Trzeba się posilić ze sobą.
Arku, przemyślałam wiersz i jest on skończony. Gdybym umiała go zmienić tak by był lepszy pomimo, że sama widzę co mi się nie podoba, to bym go tutaj nie wywieszała :o)
jeśli chodzi o przypis to nie jest on esensją wiersza, jest wytłumaczeniem tytułu, ma coś wspólnego z wierszem, który opowiada o wiele bardziej skomplikowaną historię. Kwestia jest taka czy umiałam narysować historię tak, że ją widać czy nie. To jest owo clue po które przyszłam.
Praca nad sobą i tekstami zawsze prędzej czy później przynosi jakieś efekty ;)
"proszę weź trochę
siebie ze mnie już nie zniosę
tulenia słomianych strachów" - jak dla mnie jest to najlepszy moment tekstu, w tym obrazie niesiona jest emocja, która wyraża więcej niż kombinowanie z szykiem, czy wstawianie słów typu "istota", "esencja" - one swoją drogą niosą znaczenie, kiedy zostają zdefiniowane. tutaj trudno to dostrzec.
I teraz próbuję ogarnąć całość, i tak myślę, że te jeże niekoniecznie są takie istotne, że lepiej byłoby się skupić na tym jabłku - tylko nie przez to nagromadzenie rzeczowników, a zobrazowanie symbolu. Bo odwrót, umiejscowienie podmiotu wewnątrz jabłka - powiedzmy wewnątrz grzechu, w obliczu relacji dwojga ludzi nabiera sensu.
Bardziej skup się na tym, co chcesz przekazać i zastanów się, czy wszystkie elementy idą w tym samym kierunku, czy są w tym tekście tylko dlatego, że powstała w twojej głowie pewna fraza i szkoda ci ją wyrzucić (ja tak mam często). Trzeba się posilić ze sobą.
jeśli chodzi o przypis to nie jest on esensją wiersza, jest wytłumaczeniem tytułu, ma coś wspólnego z wierszem, który opowiada o wiele bardziej skomplikowaną historię. Kwestia jest taka czy umiałam narysować historię tak, że ją widać czy nie. To jest owo clue po które przyszłam.
Mnie zadawala, szczególnie to:
...dłonią rozetrzyj policzek wyprostuj palce
i strzel w mordę mojej esencji...
zarąbiste.
Pozdrawiam.