Zawsze będzie chodzić o ciebie, jeśli z ciebie tekst wypływa. Nie chodzi mi o pisanie o sobie, tylko pisanie sobą. A humor, jak to z dowcipami, które powtarzane, w końcu tracą na sile.
Justyno, nie chodziło o mnie. Tekst to rodzaj zabawy słownej, - rozmowy z Bogiem.
Ponieważ wygnani poradziliśmy sobie, bez całego raju, coś w tym stylu. Oczywiście w zamyśle był przede wszystkich humor, a czy się podoba? - nie wiem, mnie owszem.
To teraz wracam do tekstu, choć szczerze mówiąc wracać mi się nie chce. Podeszłaś do tematu, tak jak wielu wielu innych, staram się doszukać, gdzie tu jest filtr twojego "ja" i dopatrzeć się go nie mogę. Nawet dodanie mercedesa nie wprowadza nowej jakości. Nie mówię, że trzeba tu napisać historię od nowa.
Ach Ci grecy... i ich lekarstwa ^^ Wracając do tekstu no jak dla mnie to fajnie operujesz metaforami chodź jabłko wydaje mi się źródłem wielu historii(histerii) ;)
Stwierdzili, że histeria spowodowana jest wędrującą macicą (nazwa histerii jakoś tam pochodzi od macicy), a wędruje nie do końca dlatego, że jej się nudzi, a że sucha jest. To nie olejki miały nawilżać...
Ja myślę, że to ściema, męski wymysł, żeby jakoś okiełznać/wykorzystać kobietę, zresztą jak zwykle. Podobnie jest ze wszystkimi kobiecymi chorobami - wystarczy zerknąć, jak w starożytnej Grecji postrzegana była histeria - i jakie lekarstwo zalecali.
A niby z kogo wypływa? - ej tam...
Ponieważ wygnani poradziliśmy sobie, bez całego raju, coś w tym stylu. Oczywiście w zamyśle był przede wszystkich humor, a czy się podoba? - nie wiem, mnie owszem.
Pozdrawiam:)
Termin histeria wprowadził Freud. Coś słyszałam o leczeniu olejkami...
Jeżeli chodzi o wykorzystanie / okiełznanie kobiety masz rację, a dużo by na ten temat...