Powtórzę się ;) Bardzo ładny tytuł, wielowymiarowy, przywodzi na myśl różne obrazy, zdarzenia.
Muszę jednak powiedzieć, że bardziej odpowiada mi jednak wersja z L., jest płynniejsza, co nie znaczy, ze nie można by jeszcze pokombinować, ale to raczej kosmetyka, niż poprawki ;)
Powiem, że nie podoba mi się teraz. Czasem pierwsza myśl lepsza. Zostawiam Basię, jakoś brzmi lepiej. Przeniosłam wers o ślimakach, w to samo miejsce. Powinno Ci się podobać.
Coś jeszcze się chyba zmieniło, bo ślimaki bardziej mi się kojarzyły z tym głaskanym różańcem i to budziło bardzo fajne, mieszane uczucia.
Różaniec z paciorkami jak ślimaki na nitce nadziei. Brr!
Specjaliści Ci pewnie poradzą, ale matka Basi mi się akurat podobała, bo brzmiała swojsko, a ja lubię intymniejsze wiersze, ale może tylko ja :)
Witaj Anastazjo,
tak na początek, to niebo na końcu wiersza może zostawić posiwiałe,
bez "starości" - będzie wieloznacznie, a i tak wiadomo o co chodzi,
(ale może mi to zostało po wczorajszej popielcowej - ten sprzeciw).
Muszę jednak powiedzieć, że bardziej odpowiada mi jednak wersja z L., jest płynniejsza, co nie znaczy, ze nie można by jeszcze pokombinować, ale to raczej kosmetyka, niż poprawki ;)
Pozdrowienia
Więcej wiary w siebie!
Pozdrawiam cieplutko.
Różaniec z paciorkami jak ślimaki na nitce nadziei. Brr!
Specjaliści Ci pewnie poradzą, ale matka Basi mi się akurat podobała, bo brzmiała swojsko, a ja lubię intymniejsze wiersze, ale może tylko ja :)
Serdeczności:)
tak na początek, to niebo na końcu wiersza może zostawić posiwiałe,
bez "starości" - będzie wieloznacznie, a i tak wiadomo o co chodzi,
(ale może mi to zostało po wczorajszej popielcowej - ten sprzeciw).
Chyba znam matkę Basi. Bardzo fajnie piszesz.