Pijże ze mną, suko parszywa,
Pijże ze mną.
Wykochali cię, wytarzali
Do niemożliwości.
Co tak patrzysz siwymi ślepiami?
Chcesz w pysk, nie dość ci?
Na straszydło by cię do sadu,
Wystraszać wrony.
Aż do trzewi żeś mi dojadła,
Na wszystkie strony.
Rżnij, harmonio! Rżnij klawiszasta!
Pij, wydro, chlupże!
Ja bym lepiej tamtą - piersiastą,
Bo głupsza.
Spośród kobiet - ja nie ciebie jedną.
Niemało was.
Ale z taką, jak ty jesteś, ścierwo,
To pierwszy raz.
Im boleśniej, tym głośniej
To gra, to ścicha.
Samobójstwem nie skończę,
A idź do licha!
Z waszą sforą sobaczą
Raz zerwać trzeba...
Ukochana... ja płaczę...
Przebacz mi... przebacz.
Pa! Pa! ...bo dostaniemy Ban Ban.
tak mniemam.
Pijże ze mną.
Wykochali cię, wytarzali
Do niemożliwości.
Co tak patrzysz siwymi ślepiami?
Chcesz w pysk, nie dość ci?
Na straszydło by cię do sadu,
Wystraszać wrony.
Aż do trzewi żeś mi dojadła,
Na wszystkie strony.
Rżnij, harmonio! Rżnij klawiszasta!
Pij, wydro, chlupże!
Ja bym lepiej tamtą - piersiastą,
Bo głupsza.
Spośród kobiet - ja nie ciebie jedną.
Niemało was.
Ale z taką, jak ty jesteś, ścierwo,
To pierwszy raz.
Im boleśniej, tym głośniej
To gra, to ścicha.
Samobójstwem nie skończę,
A idź do licha!
Z waszą sforą sobaczą
Raz zerwać trzeba...
Ukochana... ja płaczę...
Przebacz mi... przebacz.
No ale trudno!