"Właściwie to bardziej chodziło mi o Twoje uwagi pod wierszem Wojtka, zupełnie niepotrzebne moim zdaniem (te o podobaniu i opiekunach)"
Byłam u Wojtka, doszukałam się swojego śladu, nawet nie pamiętałam. Ten komentarz był do komentarza Wojtka (pod moim wierszem "Rozdajesz uśmiechy") napisał, że chciałby napisać taki wiersz (zobacz).
Dzisiaj dopiero przeczytałam Twój komentarz smyku, to było szczere i bez podtekstów (odpisałam Tobie u Wojtka) przecież nie wiedziałam, czy to Ty będziesz oceniać, czy ktoś inny. Po prostu odruch, bez złośliwości. Oczywiście, nie masz powodu, żeby mi wierzyć, ale nie było to złośliwe, nie wiem, dlaczego tak odebrałaś. Widzisz smyku istnieją komentarze, których nie tylko ja źle interpretuję, dlatego czasem się złoszczę, ale jak pisałam wcześniej, nie jestem, nie byłam nigdy hipokrytką, brzydzą mnie.
Cieszę się, że napisałaś, teraz wiem o co chodziło, dzięki.
Wybacz te nieporozumienie.
Właściwie to bardziej chodziło mi o Twoje uwagi pod wierszem Wojtka, zupełnie niepotrzebne moim zdaniem (te o podobaniu i opiekunach).
Co to są żółte? :) Czy mówisz o słupkach?
Co do uwag - staram się podawać argumenty, a pomoc... Kurcze, powiem Ci szczerze, że wychodzę z założenia, że lepiej napisać nowy wiersz, niż nanosić setki poprawek w starym. Wtedy ten tekst traci tę swoją autonomiczność... Poza tym ja powiedziałam co mi się nie podoba, podpowiedział Wojtek... Jeśli uznajesz te uwagi za cenne, możesz je wykorzystać w przyszłości :) Ja powyższy tekst zostawiłabym w spokoju :)
Aha, jeszcze jedno - tak jak napisałam w pierwszym swoim komentarzu - uważam, że Twoje wiersze są sprawne warsztatowo, a to moim zdaniem naprawdę bardzo dużo. Trzeba w nie tylko tchnąć ducha, a to przecież niejednokrotnie Ci się udawało :)
Jestem jaka jestem smyku, (zbyt wrażliwa) owszem emocjonalna. Nie łatwo pracować nad sobą, jeśli się jest w pewnym wieku. Ale ja nie jestem zła, potrafię się przyznać do błędu i chętnie przeproszę Justynę, i Ciebie jeśli trzeba. Ale nie rozumiem, o co chodzi w tym komentarzu;
" Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne..."
Co takiego robię złego? - że chwalę Twój wiersz,smyku bo mi się podoba, pod czyje jeszcze teksty,...nie, nie wiem o czym piszesz, chyba pochodzę trochę po wierszach, bo na prawdę nie rozumiem.
Masz rację, mogę wstawiać bez autoryzacji, ale miło jest jeśli ktoś wpadnie. Bez autoryzacji nie czytają. Chyba zauważyłaś, że nie jest mnie pełno, że nie wstawiam gdzie popadnie żółtych z nadzieją na rewanż. Kiedyś może tak. Nie było Cię jeszcze smyku, pewne osoby bardzo mnie skrzywdziły na tym portalu, może stąd moja reakcja.
Powiem szczerze, nie wchodziłabym na wywrotę, nie wklejała tekstów, gdyby nie dziwne upodobanie. Mimo wszystko lubię ten portal, był moim drugim, nic dziwnego, że ciągnie.
Piszesz smyku, że nie lubię krytyki, to nie tak, nie przeraża krytyka, ale złości, jeśli czytam , że komuś opiekun podpowie a mnie? - prosiłam Ev bez echa? A czy nie jesteście między innymi również od tego? No pomyśl. Zapewniam Cię smyku, ze nie będę skakać " jak oparzona" już mnie powstrzymałaś.
Ja wiem, że moje wiersze są z dolnej półki, no ale wszyscy mają swoich odbiorców.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich opiekunów. Proszę bez urazy.
"nie naprawisz skurwionego świata/możesz z nim tylko się(...)" - czy zaprzyjaźnic, czy go kontestować, czy zamknąć w sobie... nie wiem... Sam dla siebie szukam postawy... Przeżyć ten świat w: swojej pakamerze 2 x 2, w psychiatryku, na wędrówkach? Kawy nie piję, ani zielonej herbaty (tylko czarny earl grey). A może by to wszystko odwrócic? Może to byt zawalczyłby o nas?
Ja też nie jeżdżę :)
Próbujesz sobie dopisać jakąś filozofię, niepotrzebnie moim zdaniem. Poza tym wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie odczytujesz niektóre wypowiedzi, a w szczególności te, które otrzymałaś od opiekunów czy kierowcy. Ja w komentarzu Justyny nie widzę nic, co miało by ośmieszyć Twój tekst. Interpretujesz wedle swojego widzimisię i upatrujesz się krzywdy. A nikt przecież nie chce jej Tobie wyrządzić...
Kolejna sprawa - Anastazjo, o gustach się nie dyskutuje, więc argumentacja, że na PP chwalili ten wiersz troszkę nietrafiona. Tam jest trochę większy przekrój, więcej użytkowników, zupełnie inne zasady. Każdy znajdzie coś dla siebie. Widocznie trafiłaś na czytelników, którym Twoje pisanie wyjątkowo odpowiada. Nie każdy musi przecież piać z zachwytu.
Trochę nie rozumiem tego Twojego zaperzania, jesteś chyba trochę starsza ode mnie, od Justyny... Powinnaś wiedzieć na czym świat stoi, a Ty z uporem maniaka doszukujesz się jakiejś próby zdewaluowania tego, co robisz. Jeśli nie chcesz komentarzy krytycznych, wrzucaj tekst bez autoryzacji. Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne...
Raz jeszcze życzę Ci, właściwie już miłej niedzieli i trochę więcej dystansu. Zapewniam Cię, że tak się troszkę lepiej żyje, a po co dostarczać sobie problemów wirtualnych, gdy w realnym życiu ich nie brakuje, prawda?
Na wywrocie preferują nieprzegadane? Jednak widzę utrudnienie. Piszesz, poprawne wydmuszki, powiem Ci smyku, że nie chce mi się już wracać do tego wiersza. Ile opiekunów, tyle racji. Justyna wyśmiała wierszem Mirona B. "o szarych eminencjach", jakoby ów Autor mógł takie pisać.
Zmieniłam ten wers, skoro tak śmieszy. Dziwi mnie, dlaczego na innych portalach; np. poezja polska, (jest tylu dobrze piszących) nie napisał nagannie o wierszu, wręcz odwrotnie.
Wiem, że teraz się narażę, ale boli mnie ( czytam gorsze autoryzowane, nie będę wymieniać) dlaczego, bo nie jeżdżę na zloty?
Znów te literki w nawiasie :(
Nie rozumiem zupełnie takich zabiegów, są powszechne i... tanie.
Nie wiem jak podchodzić do Twoich tekstów Anastazjo. Z jednej strony są poprawne, z drugiej zaś to takie trochę wydmuszki. Nie jestem w stanie w żaden sposób ustosunkować się do tekstu jako całokształtu. W tym przypadku jedynie zaznaczam swoją obecność.
Byłam u Wojtka, doszukałam się swojego śladu, nawet nie pamiętałam. Ten komentarz był do komentarza Wojtka (pod moim wierszem "Rozdajesz uśmiechy") napisał, że chciałby napisać taki wiersz (zobacz).
Dzisiaj dopiero przeczytałam Twój komentarz smyku, to było szczere i bez podtekstów (odpisałam Tobie u Wojtka) przecież nie wiedziałam, czy to Ty będziesz oceniać, czy ktoś inny. Po prostu odruch, bez złośliwości. Oczywiście, nie masz powodu, żeby mi wierzyć, ale nie było to złośliwe, nie wiem, dlaczego tak odebrałaś. Widzisz smyku istnieją komentarze, których nie tylko ja źle interpretuję, dlatego czasem się złoszczę, ale jak pisałam wcześniej, nie jestem, nie byłam nigdy hipokrytką, brzydzą mnie.
Cieszę się, że napisałaś, teraz wiem o co chodziło, dzięki.
Wybacz te nieporozumienie.
Pozdrawiam.
Właściwie to bardziej chodziło mi o Twoje uwagi pod wierszem Wojtka, zupełnie niepotrzebne moim zdaniem (te o podobaniu i opiekunach).
Co to są żółte? :) Czy mówisz o słupkach?
Co do uwag - staram się podawać argumenty, a pomoc... Kurcze, powiem Ci szczerze, że wychodzę z założenia, że lepiej napisać nowy wiersz, niż nanosić setki poprawek w starym. Wtedy ten tekst traci tę swoją autonomiczność... Poza tym ja powiedziałam co mi się nie podoba, podpowiedział Wojtek... Jeśli uznajesz te uwagi za cenne, możesz je wykorzystać w przyszłości :) Ja powyższy tekst zostawiłabym w spokoju :)
Aha, jeszcze jedno - tak jak napisałam w pierwszym swoim komentarzu - uważam, że Twoje wiersze są sprawne warsztatowo, a to moim zdaniem naprawdę bardzo dużo. Trzeba w nie tylko tchnąć ducha, a to przecież niejednokrotnie Ci się udawało :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
" Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne..."
Co takiego robię złego? - że chwalę Twój wiersz,smyku bo mi się podoba, pod czyje jeszcze teksty,...nie, nie wiem o czym piszesz, chyba pochodzę trochę po wierszach, bo na prawdę nie rozumiem.
Masz rację, mogę wstawiać bez autoryzacji, ale miło jest jeśli ktoś wpadnie. Bez autoryzacji nie czytają. Chyba zauważyłaś, że nie jest mnie pełno, że nie wstawiam gdzie popadnie żółtych z nadzieją na rewanż. Kiedyś może tak. Nie było Cię jeszcze smyku, pewne osoby bardzo mnie skrzywdziły na tym portalu, może stąd moja reakcja.
Powiem szczerze, nie wchodziłabym na wywrotę, nie wklejała tekstów, gdyby nie dziwne upodobanie. Mimo wszystko lubię ten portal, był moim drugim, nic dziwnego, że ciągnie.
Piszesz smyku, że nie lubię krytyki, to nie tak, nie przeraża krytyka, ale złości, jeśli czytam , że komuś opiekun podpowie a mnie? - prosiłam Ev bez echa? A czy nie jesteście między innymi również od tego? No pomyśl. Zapewniam Cię smyku, ze nie będę skakać " jak oparzona" już mnie powstrzymałaś.
Ja wiem, że moje wiersze są z dolnej półki, no ale wszyscy mają swoich odbiorców.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich opiekunów. Proszę bez urazy.
Próbujesz sobie dopisać jakąś filozofię, niepotrzebnie moim zdaniem. Poza tym wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie odczytujesz niektóre wypowiedzi, a w szczególności te, które otrzymałaś od opiekunów czy kierowcy. Ja w komentarzu Justyny nie widzę nic, co miało by ośmieszyć Twój tekst. Interpretujesz wedle swojego widzimisię i upatrujesz się krzywdy. A nikt przecież nie chce jej Tobie wyrządzić...
Kolejna sprawa - Anastazjo, o gustach się nie dyskutuje, więc argumentacja, że na PP chwalili ten wiersz troszkę nietrafiona. Tam jest trochę większy przekrój, więcej użytkowników, zupełnie inne zasady. Każdy znajdzie coś dla siebie. Widocznie trafiłaś na czytelników, którym Twoje pisanie wyjątkowo odpowiada. Nie każdy musi przecież piać z zachwytu.
Trochę nie rozumiem tego Twojego zaperzania, jesteś chyba trochę starsza ode mnie, od Justyny... Powinnaś wiedzieć na czym świat stoi, a Ty z uporem maniaka doszukujesz się jakiejś próby zdewaluowania tego, co robisz. Jeśli nie chcesz komentarzy krytycznych, wrzucaj tekst bez autoryzacji. Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne...
Raz jeszcze życzę Ci, właściwie już miłej niedzieli i trochę więcej dystansu. Zapewniam Cię, że tak się troszkę lepiej żyje, a po co dostarczać sobie problemów wirtualnych, gdy w realnym życiu ich nie brakuje, prawda?
Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.
Zmieniłam ten wers, skoro tak śmieszy. Dziwi mnie, dlaczego na innych portalach; np. poezja polska, (jest tylu dobrze piszących) nie napisał nagannie o wierszu, wręcz odwrotnie.
Wiem, że teraz się narażę, ale boli mnie ( czytam gorsze autoryzowane, nie będę wymieniać) dlaczego, bo nie jeżdżę na zloty?
Nie rozumiem zupełnie takich zabiegów, są powszechne i... tanie.
Nie wiem jak podchodzić do Twoich tekstów Anastazjo. Z jednej strony są poprawne, z drugiej zaś to takie trochę wydmuszki. Nie jestem w stanie w żaden sposób ustosunkować się do tekstu jako całokształtu. W tym przypadku jedynie zaznaczam swoją obecność.
Pozdrawiam.