Literatura

dwudziesty pierwszy (wiersz)

anastazja

 

nie pozwala doytrzymać kroku

by zaistnieć 

pośpiesznie realizujesz plan 

znurzony internet zagląda w oczy

 

piąta kawa nie przynosi ulgi 

dwudziesta czwarta
zaparzasz zieloną herbatę


zdychająca mysz
odmawia współpracy z nadgarstkiem

nie naprawisz skurwionego świata
możesz z nim tylko się zaprzyjaźnić
 

 

 

 

19.03.2012


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ew
ew 20 marca 2012, 16:41
Wiek podany w pigułce. Czy trafnie? Tak do końca nie jestem przekonana, Anastazjo. Pointa dobra i trafna, jednak.. skład tej pigułki wydaje mi się przedobrzony. Nie wiem tylko, o który składnik.
ew
ew 20 marca 2012, 16:44
hmm, tak siedzę i myślę.. cztery ostatnie wersy są ok, dwa pierwsz też, wydaje mi się. A jednak coś mi zgrzyta.. w drugiej strofie?
anastazja
anastazja 20 marca 2012, 18:03
Witaj.
Poprawiłam zgrzyt, (też mi zgrzytało) dodałam natomiast dwa wersy, które wczoraj nie wkleiłam.
Powiedz, niech będą, czy brzmią zbyt....?
ew
ew 20 marca 2012, 18:09
nie czuję poprawienia zgrzytu.. dodane wersy bardzo się wpasowały
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 20 marca 2012, 22:01
czasem lubię do Ciebie wpaść... niekoniecznie zostawiając ślad... ewa powiedziała w sumie wszystko w pierwszym komentarzu. Widzę, że były poprawki. Powiem Ci, że nie potrafię się przekonać... Sczerze, jasne świat w pigułce, jasne... Nie ... Oki, niech będzie, że nie jestem fanem poetyki, gdy 'wszystko za jasne..'.

A, że mi się zdarzało być urzeczonym Twoim pisaniem, przypominać nie muszę;-) Pozdrawiam i jak mysz, tym razem zmiatam ...pod miotłę...Wybacz;-)
anastazja
anastazja 20 marca 2012, 22:51
Ewo - nie wiem, co jeszcze mogę, może podpowiesz? Póki co, wydaje mi się oki, no ale to ja.
anastazja
anastazja 20 marca 2012, 22:54
Arkadiuszu - miło, kiedy od czasu, do czasu zdarza Ci się...

Dziękuję:)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 21 marca 2012, 18:01
Aby Cię nie urazić, to jedyne co mi się nasuwa na myśl po przeczytaniu, że o szarych eminencjach tylko M. Białoszewski:


"Szare eminencje zachwytu"

Jakże się cieszę,
że jesteś niebem i kalejdoskopem,
że masz tyle sztucznych gwiazd,
że tak świecisz w monstrancji jasności,
gdy podnieść twoje wydrążone
pół-globu
dokoła oczu,
pod powietrze.
Jakżeś nieprzecedzona w bogactwie,
łyżko duszlakowa!

Piec też jest piękny:
ma kafle i szpary,
może być siwy,
srebrny,
szary - aż senny...
a szczególnie kiedy
tasuje błyski
albo gdy zachodzi
i całym rytmem swych niedokładności
w dzwonach palonych
polanych biało
wpływa w żywioły
obleczeń monumentalnych.
anastazja
anastazja 21 marca 2012, 20:02
Przemilczę.
smykusmyk
smykusmyk 24 marca 2012, 14:36
Znów te literki w nawiasie :(
Nie rozumiem zupełnie takich zabiegów, są powszechne i... tanie.
Nie wiem jak podchodzić do Twoich tekstów Anastazjo. Z jednej strony są poprawne, z drugiej zaś to takie trochę wydmuszki. Nie jestem w stanie w żaden sposób ustosunkować się do tekstu jako całokształtu. W tym przypadku jedynie zaznaczam swoją obecność.

Pozdrawiam.
anastazja
anastazja 24 marca 2012, 18:29
Na wywrocie preferują nieprzegadane? Jednak widzę utrudnienie. Piszesz, poprawne wydmuszki, powiem Ci smyku, że nie chce mi się już wracać do tego wiersza. Ile opiekunów, tyle racji. Justyna wyśmiała wierszem Mirona B. "o szarych eminencjach", jakoby ów Autor mógł takie pisać.
Zmieniłam ten wers, skoro tak śmieszy. Dziwi mnie, dlaczego na innych portalach; np. poezja polska, (jest tylu dobrze piszących) nie napisał nagannie o wierszu, wręcz odwrotnie.
Wiem, że teraz się narażę, ale boli mnie ( czytam gorsze autoryzowane, nie będę wymieniać) dlaczego, bo nie jeżdżę na zloty?
smykusmyk
smykusmyk 25 marca 2012, 00:10
Ja też nie jeżdżę :)
Próbujesz sobie dopisać jakąś filozofię, niepotrzebnie moim zdaniem. Poza tym wydaje mi się, że zbyt emocjonalnie odczytujesz niektóre wypowiedzi, a w szczególności te, które otrzymałaś od opiekunów czy kierowcy. Ja w komentarzu Justyny nie widzę nic, co miało by ośmieszyć Twój tekst. Interpretujesz wedle swojego widzimisię i upatrujesz się krzywdy. A nikt przecież nie chce jej Tobie wyrządzić...
Kolejna sprawa - Anastazjo, o gustach się nie dyskutuje, więc argumentacja, że na PP chwalili ten wiersz troszkę nietrafiona. Tam jest trochę większy przekrój, więcej użytkowników, zupełnie inne zasady. Każdy znajdzie coś dla siebie. Widocznie trafiłaś na czytelników, którym Twoje pisanie wyjątkowo odpowiada. Nie każdy musi przecież piać z zachwytu.
Trochę nie rozumiem tego Twojego zaperzania, jesteś chyba trochę starsza ode mnie, od Justyny... Powinnaś wiedzieć na czym świat stoi, a Ty z uporem maniaka doszukujesz się jakiejś próby zdewaluowania tego, co robisz. Jeśli nie chcesz komentarzy krytycznych, wrzucaj tekst bez autoryzacji. Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne...

Raz jeszcze życzę Ci, właściwie już miłej niedzieli i trochę więcej dystansu. Zapewniam Cię, że tak się troszkę lepiej żyje, a po co dostarczać sobie problemów wirtualnych, gdy w realnym życiu ich nie brakuje, prawda?

Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
"nie naprawisz skurwionego świata/możesz z nim tylko się(...)" - czy zaprzyjaźnic, czy go kontestować, czy zamknąć w sobie... nie wiem... Sam dla siebie szukam postawy... Przeżyć ten świat w: swojej pakamerze 2 x 2, w psychiatryku, na wędrówkach? Kawy nie piję, ani zielonej herbaty (tylko czarny earl grey). A może by to wszystko odwrócic? Może to byt zawalczyłby o nas?
anastazja
anastazja 25 marca 2012, 19:55
Jestem jaka jestem smyku, (zbyt wrażliwa) owszem emocjonalna. Nie łatwo pracować nad sobą, jeśli się jest w pewnym wieku. Ale ja nie jestem zła, potrafię się przyznać do błędu i chętnie przeproszę Justynę, i Ciebie jeśli trzeba. Ale nie rozumiem, o co chodzi w tym komentarzu;

" Póki co widzę, że na każdą krytykę reagujesz jak oparzona i robisz wycieczki pod moje teksty, pod teksty, które komentowałam... To trochę paranoiczne..."

Co takiego robię złego? - że chwalę Twój wiersz,smyku bo mi się podoba, pod czyje jeszcze teksty,...nie, nie wiem o czym piszesz, chyba pochodzę trochę po wierszach, bo na prawdę nie rozumiem.
Masz rację, mogę wstawiać bez autoryzacji, ale miło jest jeśli ktoś wpadnie. Bez autoryzacji nie czytają. Chyba zauważyłaś, że nie jest mnie pełno, że nie wstawiam gdzie popadnie żółtych z nadzieją na rewanż. Kiedyś może tak. Nie było Cię jeszcze smyku, pewne osoby bardzo mnie skrzywdziły na tym portalu, może stąd moja reakcja.
Powiem szczerze, nie wchodziłabym na wywrotę, nie wklejała tekstów, gdyby nie dziwne upodobanie. Mimo wszystko lubię ten portal, był moim drugim, nic dziwnego, że ciągnie.
Piszesz smyku, że nie lubię krytyki, to nie tak, nie przeraża krytyka, ale złości, jeśli czytam , że komuś opiekun podpowie a mnie? - prosiłam Ev bez echa? A czy nie jesteście między innymi również od tego? No pomyśl. Zapewniam Cię smyku, ze nie będę skakać " jak oparzona" już mnie powstrzymałaś.
Ja wiem, że moje wiersze są z dolnej półki, no ale wszyscy mają swoich odbiorców.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich opiekunów. Proszę bez urazy.
anastazja
anastazja 25 marca 2012, 19:58
Dziękuję Wojtku.

Pozdrawiam.
smykusmyk
smykusmyk 26 marca 2012, 23:48
Anastazjo,

Właściwie to bardziej chodziło mi o Twoje uwagi pod wierszem Wojtka, zupełnie niepotrzebne moim zdaniem (te o podobaniu i opiekunach).

Co to są żółte? :) Czy mówisz o słupkach?
Co do uwag - staram się podawać argumenty, a pomoc... Kurcze, powiem Ci szczerze, że wychodzę z założenia, że lepiej napisać nowy wiersz, niż nanosić setki poprawek w starym. Wtedy ten tekst traci tę swoją autonomiczność... Poza tym ja powiedziałam co mi się nie podoba, podpowiedział Wojtek... Jeśli uznajesz te uwagi za cenne, możesz je wykorzystać w przyszłości :) Ja powyższy tekst zostawiłabym w spokoju :)
Aha, jeszcze jedno - tak jak napisałam w pierwszym swoim komentarzu - uważam, że Twoje wiersze są sprawne warsztatowo, a to moim zdaniem naprawdę bardzo dużo. Trzeba w nie tylko tchnąć ducha, a to przecież niejednokrotnie Ci się udawało :)

Pozdrawiam.
anastazja
anastazja 27 marca 2012, 18:09
"Właściwie to bardziej chodziło mi o Twoje uwagi pod wierszem Wojtka, zupełnie niepotrzebne moim zdaniem (te o podobaniu i opiekunach)"

Byłam u Wojtka, doszukałam się swojego śladu, nawet nie pamiętałam. Ten komentarz był do komentarza Wojtka (pod moim wierszem "Rozdajesz uśmiechy") napisał, że chciałby napisać taki wiersz (zobacz).
Dzisiaj dopiero przeczytałam Twój komentarz smyku, to było szczere i bez podtekstów (odpisałam Tobie u Wojtka) przecież nie wiedziałam, czy to Ty będziesz oceniać, czy ktoś inny. Po prostu odruch, bez złośliwości. Oczywiście, nie masz powodu, żeby mi wierzyć, ale nie było to złośliwe, nie wiem, dlaczego tak odebrałaś. Widzisz smyku istnieją komentarze, których nie tylko ja źle interpretuję, dlatego czasem się złoszczę, ale jak pisałam wcześniej, nie jestem, nie byłam nigdy hipokrytką, brzydzą mnie.
Cieszę się, że napisałaś, teraz wiem o co chodziło, dzięki.
Wybacz te nieporozumienie.

Pozdrawiam.
anastazja
anastazja 28 marca 2012, 20:48
Mógłby ktoś z opiekunów spojrzeć - poprawka pierwszej.
przysłano: 19 marca 2012 (historia)

Inne teksty autora

Tamtego dnia
anastazja
La nipote Daria
anastazja
Spowiedź
anastazja
Lato na walizkach
anastazja
Mrok
anastazja
Jestem jak pies
anastazja
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca