nie pozwala doytrzymać kroku
by zaistnieć
pośpiesznie realizujesz plan
znurzony internet zagląda w oczy
piąta kawa nie przynosi ulgi
dwudziesta czwarta
zaparzasz zieloną herbatę
zdychająca mysz
odmawia współpracy z nadgarstkiem
nie naprawisz skurwionego świata
możesz z nim tylko się zaprzyjaźnić
19.03.2012
Poprawiłam zgrzyt, (też mi zgrzytało) dodałam natomiast dwa wersy, które wczoraj nie wkleiłam.
Powiedz, niech będą, czy brzmią zbyt....?
A, że mi się zdarzało być urzeczonym Twoim pisaniem, przypominać nie muszę;-) Pozdrawiam i jak mysz, tym razem zmiatam ...pod miotłę...Wybacz;-)
Dziękuję:)
"Szare eminencje zachwytu"
Jakże się cieszę,
że jesteś niebem i kalejdoskopem,
że masz tyle sztucznych gwiazd,
że tak świecisz w monstrancji jasności,
gdy podnieść twoje wydrążone
pół-globu
dokoła oczu,
pod powietrze.
Jakżeś nieprzecedzona w bogactwie,
łyżko duszlakowa!
Piec też jest piękny:
ma kafle i szpary,
może być siwy,
srebrny,
szary - aż senny...
a szczególnie kiedy
tasuje błyski
albo gdy zachodzi
i całym rytmem swych niedokładności
w dzwonach palonych
polanych biało
wpływa w żywioły
obleczeń monumentalnych.
Nie rozumiem zupełnie takich zabiegów, są powszechne i... tanie.
Nie wiem jak podchodzić do Twoich tekstów Anastazjo. Z jednej strony są poprawne, z drugiej zaś to takie trochę wydmuszki. Nie jestem w stanie w żaden sposób ustosunkować się do tekstu jako całokształtu. W tym przypadku jedynie zaznaczam swoją obecność.
Pozdrawiam.